Czarny scenariusz dla Sącza. Covidowy szpital w hali sportowej przy Nadbrzeżnej
Po raz kolejny pytamy o to Józefa Leśniaka, wicewojewodę Małopolski
To już prawdziwa lawina zakażeń. Chyba pora zacząć pisać najczarniejszy scenariusz i szykować się na najgorsze. Niedługo nie będzie gdzie kłaść chorych na covid. Szpital wojskowy w Krynicy na dwieście łóżek to za mało dla miasta, które liczy 80 tysięcy mieszkańców i dla powiatu. Czy Brainville albo halę sportowa przy Nadbrzeżnej są na liście obiektów, które można zamienić w szpitale?
- Na razie te obiekty trzymamy w rezerwie. Być może tak się właśnie stanie, jeśli sytuacja będzie tego wymagała. To są decyzje, które zapadają na poziomie centralnym. Jako urząd wojewódzki przedstawiamy propozycje ministerstwu, które to opiniuje, a koordynatorem działań jest resort spraw wewnętrznych i administracji.
Czy taka propozycja już została ministerstwu zdrowia przedstawiona?
- Na razie nie. My odpowiadamy na oczekiwania ze strony ministerstwa i ściśle współpracujemy z Narodowym Funduszem Zdrowia, który doskonale orientuje się w liczbie dostępnych łóżek w oddziałach covidowych i w jakim tempie są zajmowane.
Czytaj też Jak na wojnie. Medycy w Małopolsce z nakazem pracy w covidowych szpitalach
I w przypadku Nowego Sącza nie należy bić na alarm?
- Funkcjonujemy w zespolonym systemie ratownictwa medycznego i w tej chwili w całej Małopolsce powstaje pięć szpitali tymczasowych. Oprócz tego w Krynicy, w kompleksie budynków zajmowanych jeszcze rok temu przez Szpital Uniwersytecki, powstał pierwszy szpital tymczasowy w Krakowie. Drugi ma być utworzony w hali Expo, trzeci w małej hali Tauron Areny. Kolejny szpital będzie w hali widowiskowo-sportowej w Tarnowie, a w planach jest jeszcze piąty obiekt w Krakowie. Patrzmy na to w skali województwa. Przecież jeżeli zajdzie taka konieczność, wszędzie tam będą też trafiać pacjenci z Nowego Sącza i okolic.
Czytaj też W Małopolsce brakuje łożek. Sądecczyzna pilnie potrzebuje nowego szpitala
A może paradoksalnie to jest dobry czas, żeby zacząć myśleć o budowie zupełnie nowego szpitala dla Nowego Sącza? Właśnie teraz widać, że jedna placówka, która jest w ciągłej przebudowie i remoncie to za mało. Może trzeba postawić zupełnie nowy obiekt, może teraz w stanie epidemii udałoby się to zrobić szybciej.
- Specustawa, która pozwala na pominięcie niektórych procedur związanych z inwestycjami odnosi się tylko do szpitali tymczasowych. Budowanie nowego obiektu wymaga o wiele więcej czasu. Zgadzam się z tym, że Nowy Sącz zasługuje na to, żeby mieć szpital o odpowiednich rozmiarach i możliwościach, tak, aby mógł obsługiwać miasto i okoliczne miejscowości. Ale teraz działamy w sytuacji nadzwyczajnej i dynamicznie rozwijającej się pandemii. W tej sytuacji musimy stosować uproszczone formuły do budowy szpitali tymczasowych. Teraz koncentrujemy się na zapewnieniu odpowiedniej liczby łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem. ([email protected])