Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
13/10/2020 - 03:50

Burza po tekście miesięcznika „Sądeczanin”. Idzie o tajemnice sądeckiej bezpieki

Są ludźmi sukcesu, znanymi w życiu publicznym, niektórzy z nich przywdziali szaty mentorów… Jednak na te kariery nie do końca zapracowali sami. Dostawali „nagrody” za donosicielstwo. Taki obraz części elit Nowego Sącza wyłania się z publikacji, która jeszcze nie miała swojej formalnej promocji, ale już wywołała burzę, za sprawą tekstów w miesięczniku „Sądeczanin”. W skrajnie różnych recenzjach lokalnych historyków kipi od emocji.

W najnowszym, październikowym numerze naszego wydawnictwa piszemy o książce „Tajemnice sądeckiej bezpieki” autorstwa nieżyjącego Henryka Szewczyka, byłego redaktora naczelnego „Sądeczanina” oraz Sylwestra Adamczyka, fotografa i dokumentalisty. To właśnie on, w rozmowie z Jagienką Michalik mówi o kulisach powstawania książki.

Na podstawie dokumentów zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej, autorzy publikacji kreślą sylwetki dziesięciu osób, które donosiły do SB na ludzi ze swojego najbliższego otoczenia. Ta książka dowodzi, że w Nowym Sączu w każdym środowisku byli donosiciele. Dotyczy to przedsiębiorców, dziennikarzy, ludzi związanych z kulturą, także samorządowców,

- Zdecydowana większość sądeckich tajniaków, jakich SB miała w Nowym Sączu, została pozyskana do współpracy dobrowolnie. Częstym motywem takiej decyzji były po prostu osobiste korzyści, między innymi takie jak pieniądze bądź potencjalna łatwość uzyskania paszportu, zwłaszcza takiego, który umożliwiał wyjazd na zachód Europy, co dla zwykłego obywatela PRL nie było sprawą ani prostą, ani łatwą – mówi w wywiadzie Sylwester Adamczyk.

Dopełnieniem wywiadu jest dwugłos spierających się o publikację lokalnych historyków Tomasza Podgórskiego i Jakuba Bulzaka. To dwie skrajnie różne recenzje, w których aż  kipi od emocji.

Jak sytuacje z przeszłości determinowały późniejsze kariery i wydarzenia? Czy publikacja może wywołać prawdziwe, lokalne trzęsienie ziemi i falę procesów o zniesławienie? O tym wszystkim piszemy na łamach październikowego wydania „Sądeczanina”, który jest do kupienia w kioskach i wersji online. Kliknij TUTAJ. ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu