Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
24/06/2020 - 07:10

Zarobki w ratuszu, prostytucja i nie tylko. Odsłaniamy tajemnice Nowego Sącza

Ile zarabiał burmistrz, ile nauczyciel, a ile zwykły robotnik? Kto był na towarzyskim topie, a kto był najbardziej wpływowy, jakie rozmiary przybierała w naszym mieście… prostytucja? Te i inne nieznane dotąd fakty z codziennego życia mieszkańców Nowego Sącza z okresu dwudziestolecia międzywojennego odsłoni kolejne wydanie kwartalnika „Sądeczanin-historia”. Szykuje się prawdziwy, wydawniczy hit.

„Sądecczyzna w czasach II Rzeczpospolitej jakiej nie znacie”, taki będzie tytuł kolejnego, siódmego już, wydania kwartalnika „Sądeczanin-historia”.  Brzmi intrygująco?

- Okres międzywojenny na Sądecczyźnie był co prawda poruszany w wielu publikacjach, także tych naukowych, ale my staraliśmy się przedstawić takie aspekty naszej historii, o których do tej pory nikt nie pisał, a jeśli to pobieżnie – mówi Łukasz Połomski, redaktor naczelny kwartalnika.

Niezwykle obiecująco zapowiada się rozdział zatytułowany  „Notatki jezuickie”. To tekst traktujący o układach towarzyskich.

- To artykuł autorstwa Jakuba Bulzaka,  który odkrył i opracował, niepublikowane jezuickie archiwa będące zapisem życia Nowego Sącza:  kogo trzeba było znać, żeby załatwić niektóre sprawy, z kim wypadało utrzymywać kontakty, kogo wypadało zaprosić.  To wszystko wiązało się zarówno z życiem religijnym i szerokim życiem towarzyskim, kulturalnym i politycznym.  

Uzupełnieniem tego artykułu jest tekst o życiu codziennym, z którego dowiemy się, ile zarabiał burmistrz, ile nauczyciel, a ile zwykły robotnik, także co się wówczas jadało. Pojawia się nawet wątek sądeckiej prostytucji.  

Jakie jeszcze inne, nieznane dotąd tajemnice odkrywa kolejny numer kwartalnika? Także na te i inne pytania w rozmowie z „Sądeczaninem” odpowiada Łukasz Połomski.

[email protected] wideo, Daniel Szlag







Dziękujemy za przesłanie błędu