Oczy kretyna i filozofia wicepierdoły czyli najdziwniejszy wywiad „Sądeczanina”
Rozmowa Jagienki Michalik z Leszkiem Mazanem, znakomitym krakowskim dziennikarzem pochodzącym z Nowego Sącza, została nagrana podczas Sądeckich Targów Książki, które w lutym odbyły się w Krynicy.
Czy można być rodowitym sądeczaninem i jednocześnie najbardziej znanym mieszkańcem Krakowa, uchodzącym za twórcę krakauerologii czyli nauki o wyższości stolicy Małopolski nad resztą świata? Czy to da się pogodzić, skoro mieszkańcy obu tych miast ocierają się o megalomanię? Jak pan to w sobie godzi?
- Sącz to jest dobra firma i dobre miejsce urodzenia, ale w mojej świadomości obydwa te miasta zlały się ze sobą. W Nowym Sączu reprezentuję Kraków, a w Krakowie Nowy Sącz, który jest moją ojczyzną.
Leszek Mazan jest współtwórcą ruchu szwejkologicznego, żartobliwego towarzystwa propagującego popularyzację książki Jaroslava Haška „Przygody dobrego wojaka Szwejka” i „szwejkowego” sposobu na życie.
Czeska Akademia Haszkologiczna przyznała Leszkowi Mazanowi tytuł profesora szwejkologii stosowanej, ale on sam najbardziej szczyci się tytułem, „wicepierdoły.
- Przyznawanie określonych stopni wtajemniczenia jest uzależnione od umiejętności wcielania w życie praktycznej filozofii niebieskich oczu kretyna – wyjaśnia ze śmiechem dziennikarz. - To znaczy być mądrym, ale udawać, że się mądrym nie jest.
W jakich życiowych sytuacjach Mazan z powodzeniem stosował i stosuje tę życiową filozofię. Czy sądeczanie są centusiami? Co powiedział policjant, który usłyszał, że Mazan jest emerytem? To tylko niektóre pytania jakie padły w najdziwniejszej i najbardziej zabawnej rozmowie „Sądeczanina”.