Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
27/06/2022 - 12:45

Zeroemisyjne autobusy pojawią się w polskich miastach

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej dotycząca promowania czystych ekologicznie i energooszczędnych pojazdów, nakłada obowiązek dotrzymania minimalnych udziałów miejskich autobusów zeroemisyjnych i niskoemisyjnych w realizacji zamówień publicznych. Polska wdrażając tę dyrektywę, wprowadziła wymóg, aby udział kontraktowanych autobusów dla Polski, napędzanych paliwami alternatywnymi, wynosił w pierwszym okresie od 2 sierpnia 2021 do końca 2025 r. co najmniej 32 proc. i od 2026 do 2030 - 46 proc.

Dyrektywa określa też, że przynajmniej połowa z tego ma być autobusami zeroemisyjnymi. W praktyce oznacza to, że powinny to być autobusy elektryczne lub wodorowe, natomiast drugą połowę mogłyby stanowić tańsze autobusy niskoemisyjne, do których zalicza się autobusy gazowe CNG i LNG.

Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych wydała raport pt. "Prądem w smog - jak zelektryfikować autobusy miejskie w Polsce", z którego wynika, że po polskich drogach w grudniu 2020 poruszało się około 13 tysięcy autobusów miejskich. Ponad 11 tysięcy z nich miało silniki diesla, jedynie 557 pojazdów były to autobusy elektryczne. Według szacunków, które podała fundacja, wymiana wszystkich autobusów spalinowych w Polsce na elektryczne kosztowałaby 34 mld zł.

Do roku 2030 polskie samorządy muszą dokonać skoku technologicznego i zastąpić pojazdy spalinowe autobusami niskoemisyjnymi. Będą to oczywiście przede wszystkim pojazdy elektryczne, ponieważ w Polsce obecnie nie ma infrastruktury wodorowej, a jej budowa jest bardzo kosztowna.

Być może autobusy wodorowe zdominują tabor komunikacji w latach 2035−2050. Wszystko jednak zależy od tempa rozwoju tej technologii. Obecnie eksploatacja bardzo nielicznej grupy takich autobusów w Europie ma charakter eksperymentalny. Barierą jest tu koszt pojazdu, który cztero-, a nawet pięciokrotnie przewyższa koszt tradycyjnego autobusu. Autobusy wodorowe możemy traktować jako rozwiązanie przyszłościowe. Produkcja paliwa wodorowego jest poważnym wyzwaniem, gdyż wodór do napędzania pojazdów mechanicznych musi charakteryzować się wysoką klasą czystości, co wiąże się z wysokimi kosztami produkcji. W tym roku w Polsce ma powstać pierwsza stacja tankowania wodoru. Prawdopodobnie w 2022 r. pojawi się też na polskich ulicach pierwszy wodorowy autobus. Trudno więc nawet do tego czasu realistycznie oszacować cenę paliwa wodorowego. Szacuje się jednak, że pełne upowszechnienie się tej technologii zajmie dekady mimo bardzo dużego zainteresowania ze strony części operatorów.

Z najnowszych danych licznika e-busów Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności i TransInfo.pl wynika, że po polskich miastach jeździ obecnie 707 elektrycznych autobusów. Z czego aż 79 pojazdów dołączyło tylko w pierwszym kwartale 2022 roku. Według prognoz Polskiej Izby Rozwoju Elektromobilności, w latach 2022 – 2024 na polskich drogach jeździć będzie ponad 1350 autobusów elektrycznych.

Komunikacja miejska w Polsce należy do jednych z najbardziej innowacyjnych w Europie. Już niemal od dekady autobusy elektryczne są produkowane przez polską spółkę Solaris Bus & Coach S.A. Do jednych z pierwszych w Europie eksploatowanych taborem elektrycznym należą warszawska linia 222 i krakowska 154. Najbardziej rozwinięta pod tym względem jest stolica, gdzie w ruchu miejskim używane są 162 elektryczne autobusy. Kolejne miasta to Kraków, z liczbą 78 i  Poznań – 59 autobusów zeroemisyjnych. Elektryczne autobusy można zauważyć też w mniejszych miastach takich jak Kutno, Sochaczew czy Łomianki. Zaraz za podium znajduje się Jaworzno (44 sztuki) i Zielona Góra (43 sztuki), które już dziś praktycznie osiągnęły unijne progi dla autobusów zeroemisyjnych do roku 2030.

Większość polskich operatorów transportu publicznego, którzy nie posiadają jeszcze takich pojazdów, albo już złożyła odpowiednie wnioski o dofinansowanie do dotychczasowych rządowych programów wsparcia, albo oczekuje z gotowymi wnioskami na kolejne edycje tych projektów.

Przewiduje się, że osiągnięcie odpowiednich wskaźników w skali kraju nie jest zagrożone, zakładając dotychczasową dynamikę wymiany taboru, niemniej trzeba podkreślić, że wiele miast może mieć realne kłopoty z osiągnięciem wyznaczonych pułapów. Dotyczy to przede wszystkim małych miejscowości o ograniczonych budżetach, które finansują zakup nowych autobusów niemal w całości ze środków unijnych. Skutki pandemii, inwazji Rosji na Ukrainę i inflacji bardzo mocno uderzyły w samorządowe budżety, w związku z tym w najbliższym czasie trzeba szczególnie liczyć się z koniecznością ograniczania wydatków przez samorządy, w tym kosztów, które stanowią wkład własny do projektów finansowanych częściowo zewnętrznie. (M. Gębski, Fot. Pixabay)







Dziękujemy za przesłanie błędu