Żadni hakerzy, zwykli bandyci. Zaatakowali LPR i żądają okupu
Wydawać, by się mogło, że wobec służb ratujących ludzkie zdrowie i życie wszyscy okazują szacunek i wdzięczność. Niestety, nie jest to regułą. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR) padło 14 lutego ofiarą ataku hakerskiego.
- Jest to zamach na jednostkę, która każdego dnia niesie pomoc ludziom chorym i poszkodowanym w wypadkach. Po raz pierwszy w historii LPR ktoś próbował zachwiać jego działanie. Atak ma postać ransomware, a atakujący zażądali 390 tysięcy dolarów okupu (około 1,5 mln zł) za odszyfrowanie danych. Dyrektor LPR nie podjął jakichkolwiek negocjacji – informuje LPR na Facebooku.
Pogotowie zapewnia, że od momentu ataku nie było ani jednego zawieszenia dyżurów z tego powodu. Wszystkie wezwania do misji ratunkowych i transportów są na bieżąco realizowane. By wygrać z przestępcami, informatycy LPR współpracują z jednostkami zewnętrznymi i państwowymi. Sprawa została zgłoszona na policję i do Ministerstwa Zdrowia.
Jak przekazuje serwis niebezpiecznik.pl, według nieoficjalnych informacji ktoś z pracowników miał kliknąć na złośliwy załącznik. To właśnie z tego powodu miały się rozpocząć problemy. Próba ich zażegnania trwa już tydzień. Miejmy nadzieję, że wkrótce zakończy się sukcesem.([email protected], fot.: Rafał Gajewski)