Z ulicy Zdrojowej zniknęły stare lipy, pojawiła się społeczna inicjatywa
Co miał upamiętniać ten krzyż? Zdzisław Próchnicki, jeden z mieszkańców, który wraz z innymi zaangażował się w tę społeczną inicjatywę, przyznaje, że trzeba byłoby dotrzeć do dokumentów na ten temat, jeśli takie istnieją. Teraz w miejscu, gdzie rosły lipy warto przystanąć.
- Miejsce to powstało z inicjatywy wszystkich mieszkańców ul. Zdrojowej. Ja i dwóch moich sąsiadów - Marek Majoch i Mirosław Ruchała byliśmy taką siłą napędową - mówi Zdzisław Próchnicki. - Czekaliśmy ponad rok, by można było coś tutaj zrobić. Wycinka starych lip była konieczna, bo zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców. Postawiliśmy nowy krzyż, bo stary, zrobiony z lastrico, po trafieniu piorunem też był już zniszczony. Wylaliśmy pod krzyż nowy fundament, tak jakpod nową kapliczkę. Zorganizowaliśmy wśród mieszkańców zbiórkę pieniędzy.
Wokół kapliczki zostały ułożone estetyczne płyty. - Będą jeszcze tutaj barierki, od słupka do słupka – pokazuje nasz rozmówca. - Ustawimy też dwie ławeczki, które już są praktycznie gotowe.
Pan Zdzisław przyznaje, że ulica Zdrojową jeździ dużo rowerzystów. Warto tam się wybrać, bo roztacza się stąd zapierająca dech w piersiach panorama miasta. Można będzie się zatrzymać, odpocząć na ławeczce, pomodlić się... ([email protected]), fot. IM., Zdzisław Próchnicki