W Krynicy śnieg, w Muszynie deszcz. Taki był czwartek w sąsiednich uzdrowiskach
W kalendarzu wiosna, jednak zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Zimowa aura powróciła do Krynicy i Muszyny we wtorkowy (13 kwietnia) wieczór, wówczas zaczął sypać śnieg, który przykrył oba miasta i okoliczne wzniesienia.
Po temperaturze, która w ostatni weekend sięgała nawet dwudziestu kresek powyżej zera, biały puch sprawił przykrą niespodziankę.
W środę (14 kwietnia) nic się nie zmieniło, nadal sypał śnieg, w Parku Zdrojowym w Krynicy w niektórych miejscach jego śnieżna pokrywa sięgała nawet metra. Biały puch zasypał całe uzdrowisko, a także stoki narciarskie i okoliczne wzniesienia.
We czwartek (15 kwietnia), w Krynicy wczesnym popołudniem padał biały puch, ale im bliżej Muszyny, tym padający śnieg zamieniał się w deszcz ze śniegiem, a potem w sam deszcz. A to dlatego, że Muszyna położona jest niżej, a mianowicie na wysokości około 450 m nad poziomem morza, podczas gdy Krynica od 560 do 650 m n.p.m.
W Muszynie zaśnieżone są jeszcze okoliczne wzgórza, jak np. Malnik. Natomiast na ulicach i chodnikach pokrywa śnieżna nie utrzymuje się. Temperatura w dzień oscyluje wokół pięciu kresek powyżej zera, podczas gdy w nocy spada poniżej zera.
(MK). fot. aut.