UFO w Muszynie? Tajemnica tego zdjęcia do dziś rozpala wyobraźnię

- Okoliczności wykonanego zdjęcia były następujące: Stale mieszkam w Warszawie, kecz święta spędziłem w Muszynie. Jestem miłośnikiem fotografii, choć mój zawód nie pozwala mi na zbyt częste wykonywanie hobby. W dniu 22. XII. 1958 r. korzystając z chwili dobrego oświetlenia, zamierzałem zrobić kilka zdjęć plenerowych. Po obiedzie około godziny 15 zobaczyłem przez otwarte okno pokoju, w którym mieszkałem – słońce za chmurami dające refleks świetlny koloru żółto pomarańczowego. Skłoniło mnie to do sfotografowania pejzażu widocznego z mojego okna, który przedstawia drogę do Żegiestowa, tor kolejowy, rzekę Poprad i wznoszące się na nią wzgórze z drzewami na tle chmur. Odległość od szczytu wzgórza wynosiła około pół kilometra – napisał autor zdjęcia w liście opublikowanym wraz z fotografią w czasopiśmie Urania (nr 4, 1959)

Zobacz też: Takiego bloku nie było jeszcze w Nowym Sączu! Gdzie będzie budowany? [WIZUALIZACJE]

- Zanim nastawiłem aparat słońce wyszło zza chmur. Mimo to zdecydowałem się na naciśnięcie migawki, chociaż byłem przekonany, że zdjęcie się nie uda – relacjonuje dalej.

- Po wykonaniu próbnej odbitki zobaczyłem jakiś dziwny, ciemny przedmiot w miejscu, gdzie w chwili fotografii miało być słońce. Z cieni drzew natomiast i oświetlenia masztu stojącego przed oknami wynikało, że prawdziwe słońce znajdowało się daleko po prawej stronie. Ja zaś brałem za słońce jakieś dziwne zjawisko świetlne, które klisza zarejestrowała jako plamę widoczną za załączonej odbitce – podsumowuje anonimowy turysta prosząc redaktorów czasopisma o wyjaśnienie czym ów przedmiot, owo dziwne zjawisko było.

Co czytamy w redakcyjnym komentarzu? Przejdź do następnej strony.