Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
24/07/2019 - 14:10

Tygrysie komary w Nowym Sączu? Można umrzeć od ich ukąszenia [ZDJĘCIA]

Ta informacja stała się medialnym hitem. Wedle doniesień, w Katowicach, pojawił się śmiertelnie niebezpieczny komar tygrysi, którego ukąszenie może doprowadzić do śmierci. Zaraz też rozgorzała dyskusja, czy to w ogóle możliwe. Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Tymczasem mieszkaniec Nowego Sącza utrzymuje, że owego demonicznego komara zabił w swoim domu, co ma potwierdzać przesłane przez niego zdjęcie.

Mieszkaniec Nowego Sącza utrzymuje, że na miasto przypuściły atak komary tygrysie. Ukąszenie niebezpiecznego komara może nawet skończyć się śmiercią, przenosi takie choroby jak żółta febra, czy denga. To zakaźna choroba tropikalna związana z bólem mięśni, wysypką i gorączką krwotoczną.
 
- Chciałbym pokazać, że komary tygrysie wkraczają do Nowego Sączą. Właśnie jednego zabiłem, na szczęście nie zdążył nikogo ukłuć. Nie wiadomo jakby się to mogło skończyć – napisał autor zdjęcia i podpisał się imieniem i nazwiskiem.
 
Gdzie dokładnie zdjęcie zostało zrobione? Czy martwego komara pokazywał jakiemuś przyrodnikowi?  - Na te przesłane mailem pytania nie odpowiedział.

czytaj też Okradają w Sączu bankowe konta przez Messengera. Taki jest najnowszy przekręt 
 
Ile w tym wszystkim prawdy? Informacja o pojawieniu się komara tygrysiego w Katowicach, opublikowana przez "Dziennik Zachodni" wywołała medialną burzę. Zdjęcie owada przesłał do redakcji gazety emerytowany pracownik Uniwersytetu Śląskiego, Antoni Winiarski.

- 28 maja 2019 r. sfotografowałem komara tygrysiego w Katowicach przy ul. Grodowej koło garaży i jest to pierwsze udokumentowane stwierdzone obecności tego owada w Polsce - napisał dr Antoni Winiarski.

Zaraz potem głos w tej sprawie zabrał Mateusz Sowiński dziennikarz "Gazety Wyborczej", który zajmuje się "owadzią" tematyką. Opublikował na Facebooku post, w którym twierdzi, że mamy do czynienia z fake newsem, a media dały się nabrać po raz kolejny.

-Komar, który jest na nim widoczny, ani trochę nie przypomina mi tygrysiego. Brakuje mu jaskrawych, białych plamek na ciele, zwłaszcza na nogach i odwłoku. Nie ma również charakterystycznej, białej pręgi ciągnącej się przez środek tułowia, która jest jedną z głównych cech pozwalających na prawidłową identyfikację tego gatunku - napisał dziennikarz, który twierdzi, że może to być gatunek Culiseta annulata, dość powszechnie występujący w pobliżu ludzkich siedzib.

czytaj też Strach na szlaku. Niedźwiedzica z małymi spaceruje po Beskidzie Sądeckim

Na temat komarów tygrysich rozpisuje się też Onet. Przenoszące dengę owady nie zostały jeszcze w Polsce stwierdzone, ale znajdują warunki do rozwoju w coraz liczniejszych krajach europejskich.

Czynniki chorobotwórcze przenoszone przez komary zabijają co roku więcej osób niż ukąszenia jadowitych pająków, węży, ataki wilków czy rekinów. Każdego roku komary zakażają przynajmniej 500 milionów ludzi malarią. Dwa miliony chorych - w większości dzieci – umiera – czytamy.







Dziękujemy za przesłanie błędu