Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
20/07/2015 - 12:35

Sweet focie czyli wizyta premier Kopacz w Nowym Sączu jak ustawka za Gierka

Sweet focia z panią premier to dla prowincjonalnego działacza Platformy Obywatelskiej polityczny kapitał. To znak, że się zostało dopuszczonym do pańskiego stołu, przy którym nie każdy przecież może zasiąść. Tę wspaniałą wiadomość można ogłosić całemu światu na Facebooku. Zrobił tak na przykład radny PO Grzegorz Fecko i szeregowy członek partii Robert Sobol.

Sweet focią z panią premier, która w weekend gościła w Nowym Sączu nie każdy może się pochwalić. Tym większy honor dla tych, którzy dostąpili zaszczytu bycia „w najbliższym otoczeniu”. Swoim szczęściem z użytkownikami Facebooka podzielili się Grzegorz Fecko i Robert Sobol. Szkoda tylko, że swoich zdjęć nie mogli opatrzyć podróżno-wyborczym hasłem szefowej rządu i szefowej swojej formacji „Kolej na Ewę”.

Nie mogli, bo hasło do Nowego Sącza nie przystaje. Hołubione przez władzę i panią premier Pendolino kupione za 400 mln euro do Nowego Sącza niestety nie dojeżdżają. A tym „zwyczajnym” ,na trasie Krynica -Warszawa, przeznaczonym dla mieszkańców powiatowego miasta, który jeździ tylko w soboty i niedziele, pani premier nie mogła przecież jechać. Podróż trwałaby za długo, a szefowa rządu przecież jest taka zapracowana i tyle miast i wsi jeszcze przed wyborami musi odwiedzić.



Być może bardziej komfortowa i szybsza byłaby podróż Impulsem sądeckiego Newagu, którym zachwycała się Ewa Kopacz? Może takim nowoczesnym, szybkim pociągiem do Nowego Sącza  pani premier by przyjechała? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, bo miejsca u boku Ewy Kopacz były ściśle dla dziennikarzy reglamentowane. Reporterska prowincja musiała na zorganizowanym w Newagu spotkaniu trzymać się od tak zacnego gościa w stosownej odległości, w przeciwieństwie do - jak mawiał klasyk - zaprzyjaźnionych warszawskich mediów, które mogły stać bliżej i nawet zadawać pytania. Jeden z lokalnych dziennikarzy zdołał wyrwać się z pytaniem o budowę drogi szybkiego ruchu łączącej Nowy Sącz z autostradą w Brzesku, co z wyraźnym niezadowoleniem zostało przyjęte przez otoczenie pani premier odpowiedzialne za pilotowanie gospodarskiej wizyty w sądeckiej fabryce. 

W ogóle oszczędzono pani premier kłopotów. Najwyraźniej wzięto sobie do serca płynące z Nowego Sącza rady, żeby Ewę Kopacz po niektórych okolicach naszego miasta nie prowadzać w trosce o szpilki pani Ewy i jej warszawskie powonienie. Pisał o tym "Sądeczanin".Kładka jest już mocno wysłużona i „niewyjściowa”, a trasa chodnikiem wzdłuż tych ulic groziłaby połamaniem szpilek pani premier, a może i nóg. Po drodze trzeba by również przejść pasażem pod wiaduktem na Kolejowej, a tam należy przechodzić w masce przeciwgazowej i najlepiej zamknąć oczy. Najlepiej więc pokonać tę trasę samochodem.

Tak też zrobiono i pani premier przybyła do zakładu rządowa limuzyną, żeby spotkać się z prezesem Newagu Zbigniewem Konieczkiem i pracownikami, którzy w sobotę z entuzjazmem prezentowali swoją radość z budowania dobrobytu w kraju, w którym za rządów PO Nowy Sącz rośnie w siłę, a jego mieszkańcom żyje się dostatniej.

O tym jak piękne jest życie w naszym regionie Ewa Kopacz miała okazję przekonać się wieczorem, kiedy przy świetle zapalonych pochodni i przy wtórze góralskiej muzyki płynęłą flisacką łodzią przełomem Dunajca w towarzystwie gospodarza Małopolski Marka Sowy. Ten także nie odmówił sobie pokazania swojej sweet foci z panią premier na stronie urzędu wojewódzkiego, opatrzonej wzruszającym komentarzem.



Na prawie dwugodzinnej trasie nie zabrakło góralskiego śpiewu, pienińskich legend oraz ciekawostek dotyczących przyrody Pienin - czytamy na stronie urzędu marszałkowskiego -  Po sczepieniu łodzi na kilka kilometrów przed przystanią w Szczawnicy zapłonęły pochodnie. Tak oświetlona flotylla dobiła do brzegu, gdzie oczekiwali turyści i mieszkańcy, z którymi premier Ewa Kopacz wymieniała uściski dłoni oraz pozowała do zdjęć.

Agnieszka Michalik Fot: Facebook, JB. UMWM
 







Dziękujemy za przesłanie błędu