Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
28/04/2020 - 16:25

Starosądeccy działkowcy toną w śmieciach

Nie lada zgryz ma zarząd Rodzinnych Ogródków Działkowych „Poprad” w Starym Sączu. Działkowicze zostali odcięci od wywozu śmieci przez służby komunalne, a w dobie koronawirusa prywatne firmy nie kwapią się do wzięcia na barki obsługi kolejnego kontrahenta.

Przez koronawirusa starosądeccy działkowcy utoną w śmieciach?

3 lutego radni w Starym Sączu przyjęli uchwałę, że gmina dłużej nie będzie odbierać śmieci komunalnych nie tylko od przedsiębiorców, właścicieli pensjonatów itp., ale również z terenów niezamieszkanych, na których odpady też powstają. Ich administratorzy muszą szukać wykonawców tej usługi na własną rękę.

Dotyczy to również terenów starosądeckich ogródków działkowych. Zarząd ROD „Poprad” z miejsca zaczął szukać firmy, która podjęłaby się wywozu śmieci z terenu działek. Tylko, że sprawa mocno się skomplikowała, bo w Polsce ogłoszono stan epidemii i niewiele firm, które mają zarejestrowaną taką działalność na terenie gminy, chce podjąć ryzyko wzięcia na swoje barki dodatkowych obowiązków.

Zobacz też: Ziścił się czarny scenariusz. W Starym Sączu ceny śmieci wzrosły o 100 procent

Jak dowiedzieliśmy się od prezes ROD „Poprad” Agaty Janki przed wypowiedzeniem umowy ze strony służb komunalnych działkowicze płacili za wywóz śmieci 120 zł. Dziś jedyna firma, która gotowa jest z nimi współpracować zażyczyła sobie o wiele więcej, bo 200 zł za każdorazowy odbiór. Zarząd ROD z miejsca zaapelował do działkowiczów, by do podpisania nowej umowy wszelkie śmieci zabierali ze sobą do domów, ale mimo to kosze zapełniają się w błyskawicznym tempie, bo – o ironio – właśnie na działkach wytchnienia szukają teraz wszyscy, którzy chcą odpocząć od epidemiologicznych obostrzeń i swobodnie wypocząć na świeżym powietrzu. Wiosenne porządki w ogródkach idą pełną parą i ludzie grillują masowo niemal codziennie.

Czy władze gminy pokuszą się na jakieś odstępstwo od warunków uchwały? Rozmawiając na ten temat z zastępcą burmistrza Kazimierzem Gizickim śmieliśmy się nawet w ślad za działkowcami, że tu nawet nie chodzi o porządek, ale o higienę psychiczną, której wszyscy obecnie na działkach szukają. Co usłyszeliśmy w odpowiedzi? Pewnie nikogo nie zaskoczymy – odstępstw i wyjątków od uchwały robić nie można, ale Gizicki postara się wspomóc zarząd „Popradu” w jak najszybszym znalezieniu jak najkorzystniejszej oferty. I musimy w to wierzyć, bo gdy Polski Związek Działkowców nie kwapił się do sfinansowania budowy kolektora, dzięki któremu można było podłączyć Dom Działkowca do gminnej sieci kanalizacyjnej, wzięła to na siebie właśnie gmina.

ES [email protected] Fot.: ES







Dziękujemy za przesłanie błędu