Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
19/12/2019 - 10:55

Przepowiednia z Tęgoborzy – sprawdziło się niemal wszystko

W ciągu wieków pojawiło się wiele tajemniczych przepowiedni. Większość z nich dotyczyła wizji końca świata. Jedną z najbardziej popularnych jest proroctwo Baby Wangi, nazywanej przez wielu Nostradamusem Bałkanów. Również w Polsce snuto wizje o przyszłości. Pod koniec XIX wieku w pałacu hrabiego Wielogłowskiego w Wielogłowach odbył się jeden z najpopularniejszych seansów spirytystycznych. To wszystko, co wówczas wypowiedziało medium, spełniło się w ciągu kolejnych dziewięćdziesięciu lat.

W XIX wieku popularne było wywoływanie duchów, a seanse spirytystyczne stały się masową rozrywką tamtych czasów. Do zapalonych spirytystów należał hrabia Władysław Wielogłowski, właściciel majątku Tęgoborze w Galicji. Wedle relacji mieszkańców, w zamku działy się straszne i niepojęte rzeczy, a aura wokół zamku wywoływała dreszcz przerażenia. Hrabia zafascynowany był spirytyzmem do tego stopnia, że w podziemiach swojego pałacu zbudował ośmiokątną salę wybitą złotymi monetami. Tam właśnie zgłębiał tajniki czarnej magii.

Seanse spirytystyczne w Tęgoborskim pałacu cieszyły się ogromną popularnością. Przybywali na nie ludzie z całej Polski. Każdy seans był relacjonowany, a notatki z seansów po śmierci hrabiego trafiły do jego bratanka Aleksandra Wielogłowskiego. Na karcie jednej z nich znaleziono zapisek z pamiętnej wrześniowej nocy.

Czytaj też: Kościoły w Nowym Sączu, których już nie ma

Z 23 na 24 września 1893 roku w pałacu zgromadzili się ludzie chcący wziąć udział w seansie spirytystycznym. Hrabia zaprowadził ich do podziemnej sali. Osiem postaci, ubranych na czarno zasiadło przy okrągłym stole. Rozpoczął się seans, połączono się z zaświatami. Ustami medium przemówił głos z zaświatów: trudno ludzkie ustalić losy, gdy zmienność warunków odmienia dziś to, co wczoraj trwałym było, a jutro istnieć przestanie. Oto powiadam wam. Po tym padają niezwykłe słowa.

Przepowiednia przedstawia dokładne daty wybuchu wojny światowej oraz odzyskania przez Polskę niepodległości. Słowa „dwa orły padną rozbite” odnoszą się do upadku Rosji i Austrii. Określenie „czarny orzeł”, kilkakrotnie pojawiające się w tekście oznacza Niemców. Najpierw przepowiednia mówi o wzroście ich potęgi, a później o ich pochodzie na wschód.

Proroctwo przewiduje również klęskę Hitlera w Rosji, upadek Czechosłowacji. Mówi także o odzyskaniu mazurskiej ziemi i portu w Gdańsku oraz o upadku PRL-u. Fragment o „pomazańcu z Krakowa” dotyczy wyboru Karola Wojtyły na papieża. „Trzy krony”, które pojawiają się w przepowiedni znajdują się w herbie papieskim.

Pierwsza znana nam publikacja pochodzi z 27 marca 1939 roku. Pojawiła się w 86 numerze „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”. Według tego artykułu przepowiednię nieco wcześniej zamieściła „prasa pomorska”, a samo proroctwo pochodzi z 1893 roku.

Czesław Miłosz był tak zafascynowany proroczym pismem, że poświęcił mu jeden z esejów. Napisał tak: W czasie wojny nikt nie znał pochodzenia przepowiedni i zdawało się, że ktoś ją właśnie w Polsce napisał na potrzeby krzepienia serc, do tego stopnia ten polski Nostradamus zgadzał się z wypadkami II wojny. Opublikowano ją po raz pierwszy we Lwowie w 1912 roku w „Gazecie Narodowej” i podobno jest to zapis seansu spirytystycznego, przechowywany w Bibliotece Ossolińskich we Lwowie.

Seans miał odbyć się w roku 1893, we dworze Władysława Wielogłowskiego w Tęgoborzy. Wierszowaną przepowiednię podyktował „duch Mickiewicza”. O popularności przepowiedni świadczy również fakt, że jej fragment pojawił się z filmie muzycznym z 1946 roku „Zakazane piosenki” w reżyserii Leonarda Buczkowskiego.

Tekst poddawany był wielu analizom i badaniom językoznawczym. Na temat jego prawdziwości i rodowodu pojawiło się wiele spekulacji. Są tacy, którzy uważają, że przepowiednia faktycznie jest czymś więcej niż tylko zwykłym wierszem.

Argumentując, że wydarzenia w niej opisane nie były możliwe do przewidzenia pod koniec XIX wieku. Inni z kolei opowiadają się za tym, że tekst powstał dopiero w 1939 roku. A jego autorem jest jeden z ówczesnych redaktorów „Kuryera”. Niezależnie od tego skąd pochodzi przepowiednia, kto jest jej autorem, czy jest prawdziwa czy nie, stała się dość popularna i od dziesięcioleci inspiruje kolejne pokolenia Polaków. [email protected], fot. archiwum własne







Dziękujemy za przesłanie błędu