Najpierw Magister Mors zszokował całą Polskę, teraz w Nowym Sączu zszokowali Magistra Morsa
Postawił na sztukę uliczną. Jego murale znają nie tylko sądeczanie. Także mieszkańcy innych polskich miast. Bywa, że wywołują ogólnopolską dyskusję. Przyobleczony w mgiełkę tajemniczości nasz lokalny artysta, nazywający siebie magistrem Morsem, potrafi bawić zaskakiwać i zmuszać do refleksji.
Tak było, kiedy pod wiaduktem na Węgierskiej w Nowym Sączu, gdzie serwuje swoistego rodzaju muralowy serial, namalował Jarosława Kaczyńskiego, potem Lecha Wałęsę, co wzbudziło skrajne emocje mieszkańców miasta i pytania, czy Mors zaczyna uprawiać politykę.
Skandal na całą Polskę
Wszystko przebił jego mural z Hitlerem. Wybuchł wtedy skandal, który odbił się szerokim echem w całym kraju.
- Nieważne jaki jest przekaz. Promowanie wizerunku takiej bestii w jakikolwiek sposób, nie jest uzasadnione – mówili oburzeni mieszkańcy miasta. - Po co uwieczniać postać, która na świecie wyrządziła tyle krzywd?
- Czy naprawdę nie ma już innych postaci, które mogłyby się pojawić pod wiaduktem? Ktoś dobry, inspirujący... ale nie Hitler. Czemu mamy patrzeć na twarz tego zbrodniarza? – to kolejny komentarz.
Dlaczego Brodowski namalował Hitlera?
- Miałem objawienie, w którym Adolf Hitler poprosił mnie o namalowanie tego muralu. Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad tym czy malować jego portret, ale nie dawało mi to spokoju, nie mogłem spać, cały czas o tym myślałem – napisał na swoim blogu Mors.
czytaj też Superman z Nowego Sącza u boku słynnej supermodelki Anji Rubik! [ZDJĘCIA] [WIDEO]
Można zdjąć spodnie publicznie
- Niedojrzała prowokacja ma wiele twarzy. Można zdjąć spodnie publicznie lub wyrzygać się na wystawie albo wypróżnić, obrazić świętość lub namalować portret Hitlera – oburzał się sądecki artysta Andrzej Szarek.
- Sztuka jest pojemna i cierpliwa. Czeka na dorośnięcie, refleksję i pokorę. Granic w sztuce się nie przekracza, tylko poszerza. Przekroczenie jej oznacza wykluczenie – komentował Szarek.
Biznesowa strategia?
Czy szokowanie to przemyślana strategia na promocję własnego biznesu? W końcu Brodowski żyje z malowania murali nie tylko w Nowym Sączu.
- Dlaczego to robię? Tak naprawdę interesuje mnie reakcja ludzi na ulicy – mówił w wywiadzie z „Sądeczaninem”. - Rozmawiają ze mną, kiedy maluję i komentują to też w Internecie. Ja to po prostu lubię. A inspirację czerpię z życia i tego, co mnie otacza.
Jak podkreślał Brodowski, interpretacja należy do jego odbiorców, a murale z założenia mają być wieloznaczne.
czytaj też Tak mieszka słynna sądecka milionerka Instagrama. Ola Nowak pokazuje swój apartament [ZDJĘCIA]
Kto zaskoczył Magistra Morsa
Niektórymi muralami Brodowski szokuje, teraz sam jest zszokowany… wdzięcznością swoich fanów.
Ale szok właśnie dostałem zdjęcie na telefon i zastanawiam się czy to nie fotomontaż. Doświadczyłem różnych form wdzięczności, ale ta jest mega wyjątkowa. Dziękuję. Chciałbym poznać sprawcę – napisał artysta na Facebooku.
Czy bilbord widoczny na budynku Galerii Korona przy ulicy Krańcowej w Nowym Sączu to fotomontaż? Sprawdziliśmy. Rzeczywiście się tam znajduje. Zdjęcie zrobiliśmy dziś rano.
czytaj też Wierzyć, nie wierzyć… katastroficzne przepowiednie jasnowidzów na 2023 z antychrystem w tle
Kto w ten sposób chce podziękować Magistrowi Morsowi za serial na Węgierskiej? Fundatora bilbordu zachęcamy do kontaktu z redakcją „Sądeczanina” . Może zechce się ujawnić? ([email protected]) fot. Facebook, TK, jm