Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
22/02/2013 - 19:30

Metoda na leszcza. Kącik wędkarski (4)

Leszcz jest jedną z najczęściej spotykanych ryb w naszych wodach. Zamieszkuje jeziora, rzeki oraz zbiorniki zaporowe. Leszcze lubią muliste dno o rozwiniętej roślinności, które przeszukują w poszukiwaniu pożywienia. Żywią się larwami owadów, roślinami, mięczakami i skorupiakami. Najlepszą przynętą są białe i czerwone robaki, ciasto i pszenica. Bardzo lubią zapach czosnku i melasę.

Rekordowe okazy osiągają nawet powyżej 6 kg. Moje największe leszcze miały ok. 60 cm i 1,7 kg wagi, a złowione zostały w Wiśle na grunt.

Ze względu na anatomiczną budowę pyska leszcza, jest on rybą typowo denną. Skierowany ku dołowi i wysuwany pysk ryby jest doskonałym narzędziem do wyszukiwania pokarmu w mulistym dnie. Właśnie to warunkuje najbardziej skuteczną metodę jego połowu jaką jest wędkarstwo gruntowe.

Zobacz też: Kącik wędkarski (1): Moja przygoda z karpiem

Do połowu leszczy z brzegu wystarczy wędzisko o długości 3 m. Ostatnio popularne jest łowienie na pickery i feedery. Są to wędki wyposażone w tzw. drgającą szczytówkę, która jest doskonałym sygnalizatorem brań. Wędki te można spotkać również w wersji teleskopowej, która jest wygodna w transporcie.

Mają one wymienne szczytówki stosowane w zależności od używanego ciężaru wyrzutowego. Osobiście preferuję wędki 3,6 m o ciężarze wyrzutu 60-80 g. Sprawdzają się one zarówno na rzekach o sporym uciągu, np. Wisła, gdzie stosowałem koszyczek o wadze 60-100 g, jak i w wodach stojących, gdzie w zupełności wystarczają lżejsze koszyczki o wadze 30-60 g. Łowię na żyłkę nie grubszą niż 0,20 mm przeznaczoną do łowienia na grunt, która ma niską pamięć i jest bardziej wytrzymała od zwykłych żyłek.

Przeczytaj: Kącik wędkarski (2): Pstrągi - nie tylko na muchę

Zanęta ma kluczowe znaczenie przy łowieniu tej ryby. Osobiście stosuję zanęte bazową, do której dodaję płatki jęczmienne, a do łowienia większych okazów dodatkowo pinkę i kukurydzę. Stosuję też melasę, którą rozrabiam wcześniej z wodą i dodaję podczas przygotowania zanęty. Ten dodatek jest bardzo skuteczny, leszcze przepadają za takim zapachem i wyczuwają go z dużych odległości.

Zestaw rzucam zawsze w jedno określone miejsce. Na początku zazwyczaj zanęcam wyrzucając kilka koszyków. Następnie sprawdzam zestaw średnio co kwadrans. Łowiąc na wodach stojących dobrze jest zaraz po wyrzucie zestawu szarpnąć lekko wędką na naprężonej żyłce i zwinąć nieco żyłki, aby opróżnić koszyk i zanęcić nim na pewnym odcinku dna, gdzie podpłyną leszcze.

Podczas brania pośpiech jest niewskazany. Kiedy szczytówka sygnalizuje branie należy poczekać chwilę i dopiero zacinać. Zachowanie takiego niewielkiego opóźnienia zapewnia, że ryba weźmie przynętę na dobre. Leszcze często na początku próbują przynętę biorąc ją do pyska tylko na moment, po czym wypluwają. Dlatego właśnie dopiero kolejne wyraźne drganie powinno być skwitowane zacięciem.

Czytałeś: ​Kącik Wędkarski (3): Rekordowo długie liny

Najwięcej brań przynosi łowienie na małe haczyki na pinkę lub białego robaka. Choć ryby te nie są bardzo waleczne, to okazy powyżej kilograma wymagają umiejętności holowania. Zdarza się, że ryba wypina się przy brzegu, kiedy dostanie nieco luzu lub po prostu się zrywa w czasie holu.

Łowienie leszczy na grunt jest bardzo skuteczne. Poznanie przyzwyczajeń i przysmaków tej ryby jest kluczem do sukcesu. Mam nadzieję, że moje doświadczenia zbierane w czasie kilku lat łowienia leszczy tą metodą okażą się przydatne kolegom wędkarzom wybierających się na leszcze. (P.W.)
 







Dziękujemy za przesłanie błędu