Jesteś gotowy na wojnę? O czym piszemy w grudniowym miesięczniku "Sądeczanin"
Kto i jak nas o zagrożeniu zawiadomi, czy mamy schrony i czy w razie agresji zostaniemy ewakuowani, a jeśli tak, to dokąd? Nie na wszystkie nasze wątpliwości udało się znaleźć odpowiedź, bo część planów to sprawy tajne, ale interesujący jest obraz, jaki wyłania się z niektórych rozmów; do przeczytania ich gorąco zachęcam.
Najdziwniejsze – przynajmniej dla mnie - jest przebijające z wielu wypowiedzi przekonanie, że ludzie, czyli my, obywatele, nie jesteśmy w ogóle przygotowani do poważnych zagrożeń. Nie wiemy czy, a jeśli tak, to gdzie się schronić, co ze sobą zabierać, nie mamy nawet pojęcia o tym, co mówią sygnały alarmowe i czy jakieś w ogóle są.
- Jeśli włączy się sygnały alarmowe, ludzie myślą, że to pierwszy sierpnia, rocznica Powstania Warszawskiego – mówi wręcz jeden z ekspertów.
I co z tego? Nic mnie to nie obchodzi, może ktoś powiedzieć. Można oczywiście wszystko lekceważyć, wielu tak robi, nie tylko w Polsce. Pewnie Ukraińcy też nie przypuszczali, że przyjdzie im stawić czoło poprzebieranym za „separatystów”, uzbrojonym po zęby sołdatom. I kolejny rok tkwić w klinczu, mając z jednej strony szczęki rosyjskiej piranii, z drugiej odwróconych plecami szefów państw – gwarantów nienaruszalności ukraińskiego terytorium. Przeczytajcie koniecznie nasz temat styczniowego numeru – od strony 5 do 20. Tak, na wszelki wypadek.
Wojny nie boi się żaden z samorządowców, których w styczniowym „Sądeczaninie” przypytaliśmy o zagrożenia (ale i szanse) dla ich gmin w nowym, 2019 roku. Czego złego i dobrego spodziewają się - jak się ich ładnie na Sądecczyźnie nazywa - włodarze - gmin i miast w najbliższych miesiącach przeczytacie na stronie 48 i kolejnych.
Od wspomnień wojny jednak uciec się nie da. Stanowi zawsze bolesną cezurę w życiu każdego, dotkniętego nią pokolenia. Tych najmłodszych, wychowanych w krynickiej „ochronce” wydobywa z niepamięci Barbara Paluchowa w swym materiale, ilustrowanym unikatowymi zdjęciami.
Wracamy i w czasy dawniejsze, Łukasz Połomski kontynuuje cykl o pierwszych sądeckich przemysłowcach i zaczyna nowy, poświęcony historii nowosądeckich kamienic.
Jak zawsze w „Sądeczaninie”, wiele piszemy o książkach. Tym razem materiałom o najnowszych pracach Jakuba Marcina Bulzaka, Łukasza Połomskiego oraz o tomiku Ignacego S. Fiuta towarzyszy zapowiedź, przypomnienie i apel o zgłaszanie kandydatur (zarówno autorów i tytułów) w tegorocznej, siódmej już edycji konkursu im. ks. prof. Bolesława Kumora.
Przypominam, że rusza również przyjmowanie kandydatur w plebiscycie „Sądeczanin Roku 2018”. To najbardziej prestiżowe przedsięwzięcie wyłaniające zawsze najwspanialszych ludzi, oddających innym swój serce i swój czas. Kto zaszczytny tytuł otrzyma w tym roku? Przekonamy się już 24 lutego, podczas wielkiej gali.