Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
09/06/2019 - 14:40

Elektryczne hulajnogi zalewają miasta

Elektryczne hulajnogi irytują niedbale porzucone na ulicy, ale ratują, kiedy okazują się najszybszym sposobem poruszania się po zakorkowanym mieście. Dodatkowo można je łatwo wypożyczyć, więc nie zabierają ograniczonej, domowej przestrzeni. Elektryczne hulajnogi opanowują coraz więcej miast, nie do końca wiadomo jednak, czy same miasta zdołają opanować hulajnogi.

Shared Mobility czyli współdzielona mobilność coraz częściej podawana jest jako jeden z głównych kierunków rozwoju, w którym powinny podążać miasta. Dzielenie (wypożyczanie) samochodów, rowerów czy skuterów ma stać się lekarstwem na zatłoczone ulice, hałas i zanieczyszczone powietrze. Do floty pojazdów, które można wypożyczyć w naszym kraju na minuty pod koniec ubiegłego roku dołączyły elektryczne hulajnogi.

Pierwszym miastem, w którym w październiku 2018 r. pojawiły się elektryczne hulajnogi była Warszawa. Dzisiaj po ulicach Stolicy, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Trójmiasta i Łodzi porusza się blisko 6 500 elektrycznych jednośladów. Korzystanie z nich jest niezwykle proste. Wystarczy pobrać na swój telefon komórkowy odpowiednią aplikację, dokonać rejestracji, doładować konto lub podpiąć kartę płatniczą.

Po ulicach samej Warszawy poruszają się już hulajnogi kilku operatorów: ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Litwy i Polski, a podobno w kolejce są następni. Fanów elektrycznych jednośladów nie brakuje. Korzystając z hulajnogi można nie tylko w szybki sposób poruszać się po mieście (osiągają prędkość nawet do 30 km/h) ale - jak się wydaje - przede wszystkim nie tracić  czasu na stanie w korkach, co z kolei pozytywnie wpływa na środowisko. Po zakończeniu podróży wystarczy odstawić hulajnogę. Ten proces również został maksymalnie odformalizowany.

W przeciwieństwie do miejskich rowerów, elektrycznych jednośladów nie trzeba pozostawiać w wyznaczonych miejscach/stacjach. Ważne, by hulajnogi były parkowane w taki sposób by nie zagrażały bezpieczeństwu innych uczestników ruchu, zarówno pieszych jak również kierującym innymi pojazdami. Pomimo tego, że moda na korzystanie z elektrycznych hulajnóg dopiero się zaczyna, już teraz nie brakuje głosów przeciwników, zarzucających przede wszystkim brak jasnych norm prawnych regulujących poruszanie się tym środkiem transportu.

Głosy krytyki nie powinny być kierowane w stronę samych użytkowników, a w stronę ustawodawcy, który nie do końca przygotował się do nadejścia hulajnogowego trendu. Przede wszystkim na niekorzyść elektrycznych hulajnóg świadczy brak jasnych uregulowań w Ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, a co za tym idzie, nie jest jasne gdzie i po czym  jednoślad może jeździć. Jako naturalny tor, po którym powinny się poruszać, pierwsze na myśl przychodzą ścieżki rowerowe.

Jednak w rzeczywistości hulajnogi nie powinny się na nich znaleźć, bowiem te ze swojej definicji ścieżki są przeznaczone  wyłącznie dla rowerów. Zgodnie z art. 2 pkt. 47 ustawy, rowerem jest pojazdem o szerokości nieprzekraczającej 0, 9 m poruszanym siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem. Elektryczną hulajnogę napędza silnik, a nie mięśnie, czy to oznacza, że elektryczna hulajnoga powinna być traktowana, jako pieszy i móc swobodnie jeździć po chodniku?







Dziękujemy za przesłanie błędu