Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
03/10/2022 - 19:35

Dyplomacja kulinarna ukraińskich kucharzy

Dyplomacja kulinarna, czyli jak ukraińscy kucharze walczą o zachowanie ukraińskiej kultury i wspierają armię w czasie wojny.

Podczas wojny kucharze zaczęli masowo popularyzować ukraińską kulturę, jej dania i tradycję. A razem z tym – zbierać środki na armię i wspierać branże gastronomiczną.  Jak w obecnych warunkach działa dyplomacja kulinarna?

Kuchnia niespodziewanie stała się jednym z elementów wojny pomiędzy Rosją a Ukrainą. Rosyjscy propagandyści, na czele z przedstawicielami MSZ próbują wymazać ukraińskie tradycje i kulturę, nieodłączną częścią której są ukraińskie dania. W lipcu UNESCO wpisało na listę dziedzictwa niematerialnego ukraiński barszcz, czym zakończyło wieloletni spór o pochodzenie tego dania.

Decyzja ta zmotywowała ukraińskich chefów do tego, aby w większym stopniu angażować się w popularyzację ukraińskich dań i dziedzictwa kulturowego. Spór o zupę może wydawać się nie na miejscu w obliczu zniszczonych miast i ofiar, ale czasem w rzekomo nieważnych sprawach kryje się głębsza symbolika. Zdaniem kucharzy, jedzenie jest nieodłącznym elementem integracji społecznej, która łączy ludzi niezależnie od wieku czy płci. I dlatego odgrywa wielką rolę w społeczeństwie, szczególnie w czasie wojny i kryzysu.

W lutym ukraińscy kucharze zjednoczyli się i zachęcali swoich rosyjskich kolegów do przeciwstawienia się reżimowi i wojnie. Niestety, ich działania nie przynieśli żadnego skutku. Rosyjska wspólnota gastronomiczna jednoznacznie stała po stronie swoich władz. W związku z tym Ukraińcy wybrali inną strategię, i zaapelowali do największych przewodników kulinarnych - Michelin, The Worldʼs 50 Best Restaurants i San Pellegrino z prośbą o wyłączenie Rosjan ze swoich list.

Po długich negocjacjach rosyjskie projekty i publikacje zostały zamrożone do czasu zakończenia wojny. Rosja przez ponad 10 lat próbowała dostać się do listy Michelin, i po raz pierwszy lista najlepszych restauracji Moskwy została utworzona dopiero pod koniec ubiegłego roku. Jak twierdzi rosyjski Forbes, taka lista kosztowała Rosjan ok. 90 mln rubli, które w wyniku tej akcji zostały stracone. A rosyjscy kucharze i przedstawiciele branży twierdzą, że decyzja o przerwaniu współpracy skutkuje tym, że na odbudowanie swojego potencjału branża będzie potrzebowała co najmniej pięć lat.

Drugim kierunkiem działalności ukraińskich chefów kuchni jest zbiórka pieniędzy na potrzeby armii. Kucharze, pracujące w różnych państwach otwierają restaurację kuchni ukraińskiej gdzie zatrudniają swoich rodaków i przekazują dochód na potrzeby sił zbrojnych, a najbardziej znani chefowie gotują dla uchodźców. Ukraińscy kucharze również jeżdżą z warsztatami, przeprowadzają kolację dla znanych gości i organizują dni kuchni ukraińskiej w światowej sławy hotelach i restauracjach.

Jedną z takich akcji była "MakeBorschtNotWar", czyli w wolnym tłumaczeniu "Rób barszcz, a nie wojnę". W ramach spotkań jeden z najbardziej znanych kucharzy Ukrainy Jewgen Klopotenko gotował tradycyjną potrawę, a zebrane środki podczas akcji były przeznaczone na podstawowe pakiety żywnościowe dla przesiedleńców i wsparcie ukraińskich przedsiębiorców, od których ta żywność była kupowana. W trakcie takich spotkań są przeprowadzane również różne aukcje.

Na potrzeby ukraińskiej armii w Londynie zostały sprzedane np. szkice do pierwszych części „Gwiezdnych Wojen” i autograf Winstona Churchilla. Ukraińskich chefów wspierają ich koledzy – najbardziej znani kucharze świata. W ostatniej takiej kolacji w Londynie uczestniczyło czterech chefów Michelin – Jason Aterton, Tom Kitchin, Tom Sellers i Tom Browne.

W trakcie wydarzenia został sprzedany mistrzowski pas Mike’a Tysona, a także kolacja z ukraińskim kucharzem Jewgenem Kowryżenką oraz trening ze znanym ukraińskim bokserem Oleksandrem Usykiem. Organizatorom udało się zebrać prawie 100 tys. funtów, które zostały przekazane na Ukrainę.

Ważnym elementem tych spotkań są również same dania. Ukraińska kuchnia nie jest za bardzo znaną europejskim koneserom, dlatego kucharze za każdym razem próbują urozmaicić przygotowywane dania o elementy kultury ludowej, ale także przygotowują dania, które zazwyczaj można znaleźć na stołach Ukraińców. Tak, w trakcie londyńskiej kolacji serwowano było gołąbki, kotlet po-kijowsku, banusz, pierogi, winegret i miodownik.

Ukraińscy kucharze wierzą we wpływ, jaki może wywierać dyplomacja kulinarna i twierdzą, że jedzenie może mieć większą siłę niż słowa. Było to szczególnie widać w trakcie projektu „Uncounted since 1932”, który odbywał się w Brukseli obok Parlamentu Europejskiego.

W ramach tego wydarzenia w food-trucku gotowali chleb i naleśniki z trawy, zupę z kory leśnej i inne ‘potrawy’, które Ukraińcy jedli w czasach Wielkiego Głodu w 1932-33. Akcja wywołała wielkie zainteresowanie wśród brukselskich polityków, którzy jedząc zadawali pytania o tym okresie historii.

Zdaniem kucharzy, jedzenie może mieć wielki wpływ na człowieka i jego przekonania. W związku z tym przy pomocy tej ‘siły miękkiej’ próbują wnieść swój wkład w zwycięstwo Ukrainy. (K.Vlodek/Instytut Studiów Wschodnich)







Dziękujemy za przesłanie błędu