Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
04/08/2021 - 12:55

Bez prądu już nie potrafimy. Największe blackouty w historii świata

Bez bieżącej wody, telefonu, Internetu i działającej lodówki – wcale nie jest to opis dnia mieszkańca średniowiecza, lecz sytuacja, która może spotkać nas w XXI wieku z powodu awarii zasilania. Kilka godzin bez prądu to jeszcze nie tragedia, ale co jeśli kiedyś przydarzy się nam blackout?

Unsplash/Casey Horner

Czym jest blackout?
Blackoutem nazywamy regionalną awarię zasilania. Zazwyczaj do takiej poważnej awarii elektroenergetycznej dochodzi niespodziewanie. Miasta i wsie pogrążają się w ciemności, co może sparaliżować życie współczesnej cywilizacji.

Energia elektryczna to podstawa działalności wielu przedsiębiorstw, ale też gospodarstw domowych. Każdy mieszkaniec Sądecczyzny wie jak wyglądają przerwy w dostawie prądu. Te kilkugodzinne da się jeszcze wytrzymać. Nie ma dostępu do Internetu, nie można podładować telefonu, po mieszkaniu trzeba chodzić z latarką na baterie, a bez kuchenki gazowej nie da się ugotować ciepłego posiłku.

Kolejne kilka godzin braku prądu w gniazdkach sprawia jednak, że lodówki zaczynają się roztapiać. Wyobraźcie sobie teraz, że taka sytuacja dotyka wszystkich ludzi mieszkających na sporej powierzchni – na przykład na terenie powiatu limanowskiego, nowosądeckiego i gorlickiego. Przyczyny blackoutu mogą być różne: od złych warunków atmosferycznych przez awarie sieciowe aż po wyłączenie elektrowni.

Awarie w Stanach i we Włoszech
Na całym świecie miało miejsce kilka takich blackoutów, które na długo zapisały się w historii. Jak podaje portal gramwzielone.pl, awarie zasilania mogą zdarzyć się w każdym kraju. W USA i Kandzie do awarii zasilania doszło w 1965 roku. Przez niesprawny przekaźnik przesyłowy około 30 milionów mieszkańców północno-wschodniej części USA i jednej prowincji w Kandzie nie miało prądu przed 13 godzin.

W 2003 roku doszło do podobnej sytuacji, również w USA i Kandzie. Tym razem awaria trwała jednak dłużej, bo aż 1 do nawet 3 dni. Wszystko z powody pożaru roślinności pod jedną z linii przesyłowych. Z powodu zbyt dużych przeciążeń kolejne linie zaczęły wyłączać się automatycznie.

Do niemal identycznej sytuacji doszło w tym samym roku we Włoszech. Linia tranzytowa Lukmanier miała pracować nawet w 40 stopniach Celsjusza. 28 września osiągnęła jednak ponad 100 stopni. Rozgrzane przewody zaczęły się wydłużać i zetknęły się z drzewami, co doprowadziło do zwarcia i wyłącznie linii. Kolejne linie nie wytrzymywały przeciążenia i zaczęły się wyłączać, zupełnie jak domino. Niemal cała Italia pogrążyła się ciemności na kilkanaście godzin.

Unsplash

Największy blackout w historii świata
W 1999 roku w Brazylii w Bauru piorun uderzył w elektryczną podstację. Blackout trwał przez kilka godzin, a brak prądu odczuło aż 90 milionów osób. To jednak niewiele w porównaniu z tym co wydarzyło się w Azji. W Indiach, mocno zaludnionym kraju, w połowie wakacji w 2012 roku wyłączenie elektrowni pozbawiło prądu aż 650 milionów osób.

W tym czasie w Indiach panowała długotrwała susza. Przez spadek poziomu wód w rzekach operatorzy musieli wyłączyć wiele elektrowni. Według wyliczeń w tym czasie bez prądu było 9 procent populacji całego świata, co sprawia, że blackout w Indiach uważany jest za największy jaki przydarzył się do tej pory. Nagłe wyłączenie prądu skutkowało tym, że około 200 górników utknęło pod ziemią, bo nie mogli skorzystać z windy.

Unsplash

Daleko szukacie, a blisko macie
Blackout zdarzył się również w Polsce, a dokładniej w Szczecinie. 8 kwietnia 2008 roku doszło do awarii zasilania z powodu silnych wichur i opadów mokrego śniegu. Odłączono wtedy cztery linie napięcia i odłączono od prądu 500 tysięcy osób. Mieszkańcy nie mogli nalać paliwa na stacjach benzynowych, pójść do banku, jeździć pociągami czy kupować w marketach. Przez chwilę Szczecin po prostu zamarł. We współczesnych czasach bez prądu nawet szkoły nie mogą funkcjonować normalnie.

Awaria w Szczecinie była największą w naszym kraju w ostatnich latach. O tym jak trudno jest poradzić sobie bez prądu w poprzednim roku przekonali się mieszkańcy naszego regionu – a konkretniej gminy Gródek nad Dunajcem. 26 sierpnia uszkodzonych zostało jedenaście stacji transformatorowych na liniach średniego napięcia. Przez kilka godzin w gminie Gródek nad Dunajcem prądu nie było w blisko ośmiuset gospodarstwach domowych.  

Co czeka nas w przyszłości?
O tym, czy Polsce grozi blackout będzie można usłyszeć podczas dyskusji w ramach ścieżki tematycznej „Forum energetyczne” na XXX Forum Ekonomicznym. „Czy grozi nam blackout? Bezpieczeństwo energetyczne w procesie dekarbonizacji” to tylko jedna z wielu dyskusji w temacie energetyki w Polsce i w Europie. W programie znajdzie się również rozmowa na temat inwestowania w odnawialne źródła energii, takie jak farmy wiatrowe. Uczestnicy Forum Ekonomicznego zastanowią się również nad tym czy atom wciąż jest energią przyszłości. ([email protected], fot. Unsplash)







Dziękujemy za przesłanie błędu