Bardzo ostre wejścia szefa sądeckich drogowców
Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg zagrał mecz życia. Przydałby się w Sandecji.
Sprawne oko naszego fotoreportera tym razem zawiodło. Dopiero później ktoś w redakcji przyjrzał się temu zdjęciu dokładnie i omal nie zadławił przy okazji kanapką. Tak ! To on! – zakrzynął nagle nasz kolega.
Grzegorz Mirek, dyrektor sądeckiego MZD w piatek, przywdział piłkarski strój i wybiegł na boisko. Przydzielono mu pozycję obrońcy., na której jak się okazało dzielił i rządził , a rywali, jeśli brakowało techniki kasował tzw. „grą ciałem”.
Mecz odbył się na boisku przy szkole na Falkowej,w ramach imprezy z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka. Młodzież zmierzyła się w nim z reprezentacją sądeckich Vipów i chociaż może nie kojarzyć Terry Butchera to na pewno doceniła identyczną nieustępliwość i ostre wejścia szefa sądeckich drogowców.
(b)
Fot: autora
Grzegorz Mirek, dyrektor sądeckiego MZD w piatek, przywdział piłkarski strój i wybiegł na boisko. Przydzielono mu pozycję obrońcy., na której jak się okazało dzielił i rządził , a rywali, jeśli brakowało techniki kasował tzw. „grą ciałem”.
Mecz odbył się na boisku przy szkole na Falkowej,w ramach imprezy z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka. Młodzież zmierzyła się w nim z reprezentacją sądeckich Vipów i chociaż może nie kojarzyć Terry Butchera to na pewno doceniła identyczną nieustępliwość i ostre wejścia szefa sądeckich drogowców.
(b)
Fot: autora