Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
20/09/2020 - 08:30

Anna Czuchta o ziołach Pogórza i Beskidu Niskiego wie niemal wszystko

Beskid Niski bogaty jest w łąki, które są pełne ziół. Największą sztuką jest wydobyć z zebranych roślin jak najwięcej wartości odżywczych. Anną Czuchta wie o ziołach niemal wszystko. Opowiada o ich zdrowotnych właściwościach, przekazuje zainteresowanym tajniki zielarstwa i przyrody.

Anna Czuchta o ziołach wie prawie wszystko, nie mają przed nią tajemnic. Rośliny z beskidzkich pól wykorzystuje na co dzień. Sama przygotowuje naturalne kosmetyki, pozbawione chemicznych dodatków, bez konserwantów.

Szczególnie podkreśla walory tych roślin, które pochodzą z łąk znajdujących się w pobliżu naszych domów. - Nie musimy daleko jechać, aby je odnaleźć. Koniczyny, czarnego bzu czy dziurawca nie trzeba specjalnie szukać - zapewnia zielarka. 

Do czego obecnie wykorzystuje się zioła?
- Zioła są stosowane nie tylko w kosmetyce, co w dzisiejszych czasach wydaje się to priorytetowe, jeśli chodzi o naturalną pielęgnację ciała i skóry. Są wykorzystywane także w kuchni, na przykład w tym czasie są to lebiodka pospolita (oregano) i macierzanka. - wyjaśnia Anna Czuchta. - Dawniej nie było ograniczeń, jeśli chodzi o użytkowanie ziół. Wykorzystywano je ogólnie, w kuchni, jednocześnie robiono z nich napar do picia i stosowano zarazem w kąpieli.

Najlepiej o tym świadczy lebiodka pospolita, zwana jest potocznie oregano. Kupowana w sklepie jest wersją uprawną, ale to ta sama roślina. Rośnie w oświetlonych zaroślach i lasach, a także innych nasłonecznionych miejscach, w górach sięga nawet piętra kosodrzewiny. Kwitnie od czerwca do sierpnia. 

Zielarka i fitoterapeutka pokazuje praktyczne wykorzystanie ziół, ich suszenie, przechowywanie, przygotowanie z nich wyciągów i wód kwiatowych. - Zioła zbierane na beskidzkich łąkach są suszone. Są też destylowane. Od łodygi oddzielane są kwiatki i listeczki, następnie umieszczane w specjalnej kolbie, zalewane wodą, podgrzewane i destylowane w miedzianym, tradycyjnym alembiku do ziół.-wyjaśnia Anna Czuchta

Zapytana o to, z jakich ziół najlepiej przygotować płukankę do włosów, aby były one lśniące, zielarka radzi, że dobrze jest zrobić płukankę z mydlnicy, będącej źródłem saponin, poziewnika źródła krzemionki, szałwii, krwawnika czy wierzbownicy.

Anna Czuchta mieszka w Beskidzie Niskim, pochodzi z Łosia. Ukończyła filologię ukraińską na Uniwersytecie Jagiellońskim, specjalizuje się w dialektyce karpackiej. Jest też absolwentkę podyplomowych studiów z ziołoznawstwa na Uniwersytecie Rzeszowskim, kursu zawodowego zielarz-fitoterapeuta, organizowanego przez PWSZ w Krośnie oraz uczestniczką kursu na temat terapii biologicznych. Propaguje tradycje zielarskie, tworzy botaniczne kosmetyki Beskidu Niskiego, Sądeckiego  i Wyspowego. Zachęca do zapoznania się z fitoterapią. 

(MK) fot. aut.







Dziękujemy za przesłanie błędu