Zostawił w samochodzie kluczyki. Gdy wrócił z zakupów, auta już nie było
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które w środę (24 lutego) w godzinach wieczornych otrzymali gorliccy policjanci. Mieszkaniec gminy Bobowa powiadomił funkcjonariuszy, że sprzed sklepu, w którym robił zakupy, zniknął jego samochód.
- Wyszedłem na chwilę do sklepu, nie zamknąłem samochodu, a kluczyki pozostawiłem w pojeździe – tłumaczył funkcjonariuszom właściciel auta.
Śledczy natychmiast zajęli się poszukiwaniem sprawcy. Przeglądnęli monitoringi i sprawdzili możliwe drogi ucieczki. O kradzieży poinformowali także sąsiednie jednostki policji.
Zobacz też Wypadek w sądeckiej firmie kurierskiej. Pracownicy poparzeni kwasem siarkowym
Złodziej długo nie nacieszył się łupem, bo jeszcze tego samego dnia został zatrzymany. Tuż przed północą, policjant z komisariatu policji w Bobowej, wracając z pracy do domu, zauważył w Szalowej samochód bez tablic rejestracyjnych, który odpowiadał opisowi skradzionego pojazdu. Natychmiast powiadomił dyżurnego gorlickiej policji i ruszył za skradzionym samochodem do momentu, gdy ten wjechał w boczną drogę, gdzie próbował zawrócić. Funkcjonariusz zatrzymał i obezwładnił kierowcę. Okazało się, że za kierownicą siedział 20-letni mieszkaniec gminy Łużna, który przyznał się do kradzieży pojazdu.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia. ([email protected] Fot. Ilustracyjna)