Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
24/01/2022 - 15:25

Znów głośno o „asfaltowych” oszustach. Mogą pojawić się również u was

W ostatnim czasie znów zrobiło się głośno o tak zwanych „asfaltowych” oszustach. Miejcie się na baczności, bo mogą również was odwiedzić. Na co zwracać uwagę, aby nie dać się oszukać?

Schemat działania „asfaltowych” oszustów jest cały czas taki sam. Najpierw przyjeżdża mężczyzna, który oferuje położenie asfaltu na drodze w bardzo atrakcyjnej cenie. Gdy właściciel posesji wyrazi zgodę, następnego dnia albo jeszcze tego samego pojawia się ekipa składająca się z kilku obcokrajowców, która realizuje zlecenie.

Prace postępują bardzo szybko. Problemy pojawiają się dopiero przy wypłacie pieniędzy. Pracownicy firmy obliczając długość wykonanej nawierzchni, naliczają znacznie więcej metrów aniżeli jest w rzeczywistości. Jakby tego było mało, masa którą wyłożyli nie jest asfaltem. Po otrzymaniu pieniędzy kontakt z wykonawcami urywa się.

Zobacz też Uważajcie na „asfaltowych oszustów". Mogą również pojawić się u was

W taki właśnie sposób w minionym roku w październiku została oszukana rodzina z powiatu miechowskiego. Tak jak już informowaliśmy kilka miesięcy temu, na ich posesję przyjechał mężczyzna w wieku około pięćdziesięciu lat. Mówił po angielsku. Zaoferował mieszkańcom położenie asfaltu na wjeździe. Cena była bardzo atrakcyjna, więc właściciele posesji zdecydowali się na usługę.

Już następnego dnia zjawiło się siedmiu pracowników, którzy z wyglądu przypominali obcokrajowców. Bardzo szybko ułożyli nawierzchnię, a właściciele posesji wypłacili gotówkę. Oszuści dali nawet fakturę. Jak się okazało, wyłożona masa nie była asfaltem, nie pokryła całej planowanej nawierzchni, spowodowała nierówności, a z wykonawcami urwał się kontakt.

W ten sam sposób został oszukany mieszkaniec powiatu wadowickiego. Był on jednak bardziej przebiegły i przechytrzył przestępców.

- Na moją posesję podjechał biały samochód renault clio, z którego wysiadł mężczyzna. Mówił w języku angielskim i niemieckim. Twierdził, że jego firma w okolicy robi kanalizację i może za niewielką cenę wylać mi asfalt na drodze do domu. Cena była bardzo atrakcyjna, dlatego zgodziłem się – wspomina.

Zobacz też Wylali mu asfalt na drodze do domu. Gdy usłyszeli, że jedzie policja, uciekli

Jeszcze tego samego dnia dwoma białymi ciężarówkami przyjechali pracownicy - prawdopodobnie narodowości rumuńskiej – którzy zaczęli wykonywać prace przy drodze. Szybko się uwinęli. Problemy zaczęły się, gdy zażądali pieniędzy. Zmierzyli cały odcinek drogi, który miał około 80 metrów, ale według ich obliczeń wyszło 150, a co się z tym wiąże, zażądali znacznie więcej pieniędzy, niż było uzgodnione na początku.

- Wystawili mi fakturę i wtedy nabrałem podejrzeń, że to mogą być oszuści, bo nazwa firmy na pieczątce różniła się od tej, na którą była wystawiona faktura. Nie uchylałem się od płacenia. Powiedziałem przedstawicielowi firmy, że zapłacę za wykonaną pracę, ale za nim to zrobię, to chciałbym, aby policjanci, których poinformowałem o całym zdarzeniu, sprawdzili czy to nie oszustwo. Gdy tylko pracownicy firmy usłyszeli, że na miejsce jedzie policja, wsiedli do samochodów i odjechali – wyjaśnia mieszkaniec powiatu wadowickiego.   

Mężczyźni nie podpisują umów. Schemat ich działania w różnych rejonach Polski wygląda bardzo podobnie.

- Są to bardzo zamożni irlandzcy cyganie którzy imają się różnej pracy, ale głównie bardzo duży dochód przynosi im układania masy bitumicznej po całej Unii Europejskiej. Oszuści po kilkumiesięcznej przerwie znów wrócili do Polski i znów oszukują ludzi. Czują się na tyle bezkarni, że nawet nie wypożyczają sprzętu, a używają własnych ciężarówek do wożenia masy bitumicznej – informuje nasz Czytelnik, który po przeczytaniu artykułów opublikowanych kilka miesięcy temu na łamach naszego portalu, postanowił ostrzec Sądeczan i wszystkie inne osoby, do których dotrze ten artykuł.  

- W Polsce przebywa kilka grup oszustów, którzy zajmują się układaniem asfaltu i zarabiają na tym duże pieniądze. Jakiś czas temu można ich było spotkać koło Warszawy. W tym wszystkim najbardziej dziwi mnie to, że wciąż pozostają bezkarni. Uważajcie, bo choć teraz działają w innych województwach, to jest kwestia czasu, jak znów pojawią się w Małopolsce, a może nawet na Sądecczyźnie – przestrzega nasz Czytelnik. ([email protected] Fot. Czytelnicy)







Dziękujemy za przesłanie błędu