Z mieszkania dobiegało rozpaczliwe wołanie o pomoc. Przed blokiem zaroiło się od służb ratunkowych
W poniedziałkowe przedpołudnie, mieszkańcy bloku znajdującego się przy ulicy Źródlanej w Krynicy-Zdroju, usłyszeli rozpaczliwy krzyk i wołanie o pomoc. Głos kobiety dobiegał z jednego z mieszkań. Niestety próba wejścia do środka zakończyła się fiaskiem, bo drzwi były zamknięte. Sąsiedzi natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy 112 i wezwali pomoc.
Zobacz też Ogromny pożar na Sądecczyźnie. Strażacy od wielu godzin walczą z ogniem
Przed blokiem zaroiło się od służb ratunkowych
Już po chwili przed blokiem zaroiło się od służb ratunkowych. Przyjechały straże pożarne, pogotowie ratunkowe i policja. Strażacy wyważyli drzwi mieszkania i weszli do środka. Jak się okazało, w mieszkaniu były dwie osoby. Starsza, schorowana, niepełnosprawna kobieta i jej syn. Mężczyzna, który opiekował się matką, nagle zasłabł.
Strażacy podejrzewali, że mogło dojść do zatrucia tlenkiem węgla, dlatego sprawdzili mieszkanie swoimi czujnikami, ale urządzenie nie wykazało żadnego zagrożenia. Następnie pomogli ratownikom medycznym przenieść pacjenta do karetki pogotowia ratunkowego. Mężczyzna został zabrany do szpitala. Nie wiemy, jak ciężki jest jego stan.
Zobacz też SZOK! Wszedł do domu staruszka i zamordował go w biały dzień
Na szczęście, tym razem pomoc dotarła na czas i udało się uniknąć tragedii, a to wszystko dzięki czujności sąsiadów, których zaniepokoiło wołanie kobiety. ([email protected] Fot. Ilustracyjna RG)