Wpadła do lodowatej rzeki. Jej życia nie udało się uratować [ZDJĘCIA]
Strażacy ratują nie tylko ludzkie życie, zdrowie i majątek. Na ich pomoc mogą liczyć także zwierzęta, które znajdą się w tarapatach. W ostatnich dniach ratowali psa, który w Bieczu wpadł do rzeki Ropa. Zwierzę nie mogło się samodzielnie wydostać na brzeg. Z pewnością nie miałoby żadnych szans na przeżycie, gdyby nie zauważył je spacerujący w pobliżu mężczyzna, który wezwał pomoc. Policjanci wspólnie ze strażakami wyciągnęli wycieńczonego psa na brzeg.
W minioną środę w tarapatach znalazła się sarna, która w Witowicach Górnych wpadła do lodowatej rzeki Łososina. Dzikie zwierzę próbowało się samodzielnie wydostać na brzeg, ale wszelkie próby kończyły się fiaskiem. Na pomoc zwierzynie znów pośpieszyli strażacy i policjanci. Ratownicy za pomocą sani lodowych dotarli do sarny i wyciągnęli ją na brzeg.
- Zwierzę miało złamane obydwie tylne kończyny oraz widoczną ranę w okolicach poroża – informują strażacy z Nowego Sącza.
Ratownicy przekazali sarnę pod opiekę lekarzowi z Lecznicy Weterynaryjnej Serwin, która ma podpisaną umowę z gminą Łososina Dolna. Niestety lekarzom nie udało się uratować życia zwierzęcia. Sarna miała dwa złamania otwarte i jeszcze inne dodatkowe obrażenia, a w takiej sytuacji lekarze robią wszystko, aby jak najszybciej skrócić cierpienie dzikiej zwierzyny. ([email protected] Fot. PSP Nowy Sącz)