Tragedia na drodze. 37-latek nie miał żadnych szans, zginął na miejscu
Było kilkanaście minut po północy, jak w Dobrej koło Limanowej rozegrały się dramatyczne sceny. Było ciemno, a drogi były śliskie. Mieszkaniec powiatu limanowskiego, który jechał samotnie samochodem marki Hyundai, w ostatniej chwili zauważył leżącego na jezdni mężczyznę. Niestety nie udało mu się wyhamować i najechał na niego.
Zobacz też Policyjny pościg za mieszkańcem gminy Korzenna. Skończyło się fatalnie
Natychmiast wezwał służby ratunkowe i ruszył z pomocą poszkodowanemu, który niestety był nieprzytomny i nie oddychał. Już po chwili na miejsce dotarła karetka pogotowia, straże pożarne i policja. Niestety wypadek okazał się tragiczny w skutkach. Życia mężczyzny nie udało się uratować. Jak się okazało, był to 37-letni mieszkaniec powiatu limanowskiego. Nie wiadomo, czy był trzeźwy i dlaczego leżał na drodze.
- Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza, prokurator i biegły do spraw ruchu drogowego – informuje nadkom. Piotr Wąchała z limanowskiej policji.
Decyzją prokuratora ciało 37-latka zostało zabezpieczone. W najbliższych dniach zostanie przeprowadzona sekcja, która da odpowiedź na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Zobacz też Powiesił się na drzewie. Mieszkańcy znaleźli jego ciało
Jak udało nam się dowiedzieć, kierowca który kierował samochodem był trzeźwy. Jego auto zostało zabezpieczone przez śledczych i zostanie sprawdzone przez biegłego. Policjanci prowadzą czynności, które pozwolą wyjaśnić okoliczności i przyczyny tragedii.
RG [email protected] Fot. Ilustracyjna