Ta tragedia wstrząsnęła Sądecczyzną. W Barcicach zginęły dwie osoby
Kto jechał tym samochodem? Czy pasażerowie, podobnie jak kierowca, również byli nietrzeźwi i pod wpływem narkotyków? Dlaczego doszło do tej tragedii? Czy można było jej zapobiec? Aby poznać prawdę, w tym celu przepytaliśmy wiele instytucji, ale wciąż nie uzyskaliśmy odpowiedzi na te pytania. Nasi czytelnicy, którzy również szukają prawdy, kontaktują się z naszą redakcją i dzielą się z nami swoimi spostrzeżeniami oraz nieznanymi dotąd faktami.
Przypomnijmy. Dramat rozegrał się 2 września, w sobotni poranek, po godzinie piątej, w miejscowości Barcice, w pobliżu przejazdu kolejowego w kierunku Przysietnicy. Pociąg osobowy relacji Piwniczna Zdrój - Tarnów uderzył w leżący na torach samochód marki Skoda. Jak się okazało, auto chwilę wcześniej wypadło z drogi, dachowało i wpadło wprost pod pociąg.
Samochodem podróżowało pięć osób w wieku od 26 do 42 lat. Jedna z nich zginęła na miejscu, kolejna została zabrana z Barcic bezpośrednio do szpitala w Limanowej, a kolejne trzy poszkodowane osoby trafiły do szpitala w Nowym Sączu. Jedna z nich zmarła zaraz po przewiezieniu do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Kolejna, po zaintubowaniu, w bardzo ciężkim stanie została przewieziona z Nowego Sącza na OIOM do limanowskiego szpitala. Trzecia osoba, która została przewieziona do sądeckiego szpitala to 26-letni mieszkaniec Starego Sącza, który kierował samochodem. 26-latek kilka dni przebywał na oddziale urazowym, a potem trafił do aresztu śledczego przy Montelupich w Krakowie.
Zobacz też Mieli strasznego pecha. Policja ujawnia nowe, wstrząsające fakty o tragicznym wypadku w Barcicach
Jak się okazało, samochód, który wpadł pod pociąg, nie należał do żadnego z podróżujących. Dzień wcześniej pożyczyli go od kogoś; podobno od sąsiada jednego z nich. 26-latek, który kierował Skodą, nigdy nie powinien był wsiąść za kierownicę, ponieważ był nietrzeźwy. Miał w organizmie ponad promil alkoholu. Jakby tego było mało, był pod wpływem środków odurzających i miał sądowy zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Mężczyzna był dobrze znany policji. Wcześniej był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu, życiu i zdrowiu, jak również za przestępstwa związane z narkotykami.
W tym całym nieszczęściu jednak nie tylko kierowca jest winny. Podróżujące razem z nim osoby, nigdy nie powinny wsiąść do tego samochodu, wiedząc, że mężczyzna nie jest zdolny do prowadzenia pojazdu i że ma sądowy zakaz. Co więcej, powinny go powstrzymać, ale tego nie zrobiły. Kto wie, być może również byli nietrzeźwi. Prokuratura cały czas to bada. (RG, Fot. PSP Nowy Sącz)