Szarpał i przyduszał ekspedientkę, bo... nie chciała mu dać batonów
Nawet pięć lat więzienia grozi 31-letniemu mężczyźnie, który 15 maja przyszedł do jednego z krynickich sklepów na zakupy. Zabrał z półki dwa batony i schował je w kieszeni. Kradzież zauważyła ekspedientka, która poprosiła złodzieja o zwrot towaru.
31-latek stał się bardzo agresywny. Krzyczał, że nic nie ukradł, po czym zaczął ją szarpać, przyduszać, a następnie wybiegł ze sklepu.
- Kradzież i agresywne zachowanie złodzieja zostało nagrane telefonem komórkowym. Dzięki temu sprawca szybko został rozpoznany przez wezwanych na interwencję miejscowych policjantów – informuje podkom. Justyna Basiaga z sądeckiej policji.
Mundurowi udali się do domu uciekiniera. Zastali w nim 31-latka, który miał przy sobie skradzione słodycze. Mężczyzna był nietrzeźwy. Miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Przyznał się do kradzieży, a agresywne zachowanie uzasadniał tym, że ekspedientka nie chciała wypuścić go ze sklepu i zażądała zwrotu towaru.
Po wytrzeźwieniu 31-latek usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej. Teraz będzie tłumaczył się przed sądem. ([email protected] Fot. Ilustracyjna Policja Wielkopolska)