Stodoła poszła z dymem. Ratownicy ocalili dom i stajnię
Pożar wybuchł w jednym z gospodarstw w środowe popołudnie, około godz. 18.00. Płonęła duża drewniana stodoła, w której składowane było między innymi siano. Do tego budynku przylegała stajnia. W odległości około pięciu metrów od miejsca pożaru znajdował się natomiast dom.
- Jeszcze przed przybyciem ratowników na miejsce pożaru właściciel gospodarstwa zdążył wyprowadzić ze stajni zwierzęta – powiedział portalowi Sądeczanin.info. bryg. Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu. - Pożar gasiło pięćdziesięciu czterech strażaków zawodowych i ochotników z jednostek działających na terenie gminy Łącko
Zobacz także: Pożar budynku gospodarczego w Zarzeczu. Strażacy walczą z żywiołem
Część ratowników pracowało gasząc objętą ogniem stodołę, a część lało wodę na przylegającą do niej stajnię.
Niestety, mimo wysiłków ratowników stodoły nie udało się uratować. Budynek spłonął doszczętnie. Strażacy rozebrali spalone elementy konstrukcji budynku. Potem przez kilka godzin przerzucali i przelewali wodą duże ilości siana i słomy, które były zgromadzone w stodole. Wodę czerpali początkowo ze zbiornika przeciwpożarowego w Zarzeczu, a później bezpośrednio z rzeki Dunajec.
Ratownicy sprawdzili wszystkie zagrożone budynki kamerą termowizyjną.
Przyczyna pożaru jest nieustalona
(MACH), Fot. PSP w Nowym Sączu.