Starsza kobieta w środku nocy musiała uciekać z własnego domu. Cały jej dobytek spłonął
Pożar domu w Strzeszynie
Była godzina dwudziesta trzecia, jak w gminie Biecz zawyły syreny strażackie, które zwiastowały, że doszło do jakiegoś nieszczęścia. Już po chwili było słychać pędzące na sygnale, w kierunku miejscowości Strzeszyn, wozy strażackie. Jak się okazało, w tej małej miejscowości, położonej na pograniczu Małopolski i Podkarpacia, wybuchł pożar. Z nieznanych na tę chwilę przyczyn, zapalił się częściowo drewniany, częściowo murowany dom. W środku znajdowała się starsza kobieta, której udało się w porę opuścić płonący budynek.
Zobacz też W mieszkaniu przez dzień i noc świeciło się światło. Nie wiedzieli, że doszło do tragedii
Strażacy mieli problem z dotarciem pod wskazany adres, ponieważ nie było dojazdu do posesji. Ratownicy musieli zostawić wozy strażackie kilkaset metrów od budynku i na miejsce dotrzeć pieszo.
Akcja gaśnicza trwała aż sześć godzin
Już z daleka było widać łunę ognia i kłęby dymu. Gdy strażacy dotarli na miejsce, budynek był już cały w płomieniach. Akcja była bardzo skomplikowana i trwała wiele godzin.
- W budynku znajdowały się materiały łatwopalne, takie jak brykiet czy trociny, co dodatkowo utrudniało akcję gaśniczą – powiedział naszej redakcji mł. bryg. Dariusz Surmacz z gorlickiej straży pożarnej.
Zobacz też Nie żyje 49-letni mężczyzna. Czyścił rynny i wtedy to się stało
Starsza kobieta straciła dach nad głową
Akcja zakończyła się dopiero nad ranem. Niestety niewiele udało się uratować. Znaczna część budynku spłonęła. Nadaje się on jedynie do rozbiórki. Kobieta, która w nim mieszkała, straciła dach nad głową i cały dobytek. Jak na razie nie są znane przyczyny tego pożaru. ([email protected] Fot. OSP Biecz, OSP Binarowa, Biecz 998)