Śmierć na krynickim stoku. Muszyńska prokuratura prowadzi śledztwo
Prokuratura Rejonowa w Muszynie wyjaśnia okoliczności i przyczyny śmierci 65-letniego mężczyzny, który zginął na Stacji Narciarskiej Słotwiny-Arena w Krynicy-Zdroju. Rolka taśmy na wyciągu dla dzieci wciągnęła jego rękę aż po bark. Niestety obrażenia były tak poważne, że mimo szybkiej pomocy ratowników Grupy Krynickiej GOPR, a także załogi pogotowia ratunkowego i strażaków, życia 65-latka nie udało się uratować.
- W chwili obecnej zostały nam przekazane materiały z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. Wszczęliśmy w tej sprawie śledztwo o przestępstwo z art. 155 i 220 Kodeksu Karnego czyli nieumyślnego spowodowania śmierci oraz wypadku przy pracy. Wykonujemy czynności. Zapoznajemy się z materiałami. Wkrótce zlecimy biegłym wykonanie opinii. Zostanie też przeprowadzona sekcja zwłok – tłumaczy Rafał Gruszka, szef Prokuratury Rejonowej w Muszynie.
Zobacz też Wypadek na stoku narciarskim w Krynicy. Pracownik Słotwiny-Arena nie żyje
- W dniu, w którym doszło do tego zdarzenia prokurator uczestniczył w oględzinach. Na miejscu byli też pracownicy dozoru technicznego oraz producent wyciągu taśmowego. Byli oni bardzo pomocni przy wstępnych ustaleniach przyczyn tego wypadku – dodaje.
Zobacz też Jak doszło do śmiertelnego wypadku na stoku w Krynicy? Śledztwo trwa
- Wyciąg taśmowy oraz stok dla dzieci będzie nieczynny do odwołania - czytamy w oficjalnym komunikacie na stronie Stacji Narciarskiej Słotwiny-Arena.
RG [email protected] Fot. Ilustracyjna Sadeczanin.info/ Webcamera.pl