Policyjny pościg jak z horroru. Rozbity radiowóz, padły strzały...

Choć ta historia przypomina scenariusz dobrego filmu kryminalnego, niestety nie jest to fikcja. Wszystko wydarzyło się w środę (1 marca) w Jaśkowicach koło Krakowa.

Zobacz też Miał ją tylko podwieźć samochodem, a zrobił coś strasznego. Zboczeniec skrzywdził 15-latkę 

Policjanci z grupy Speed, jadąc drogą krajową 44, zauważyli jadące z przeciwnego kierunku Audi RS3, które nie posiadało tablicy rejestracyjnej. Młody mężczyzna, który siedział za kierownicą, na widok policyjnego radiowozu znacznie przyspieszył. Mundurowi nie zastanawiając się ani chwili, natychmiast zawrócili i ruszyli za nim w pościg. Przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbowali go zatrzymać, ale kierujący nie reagował.

W pewnym momencie kierowca zjechał z drogi krajowej na drogę powiatową i zatrzymał się. Funkcjonariusze wysiedli z radiowozu, ale wtedy uciekinier gwałtownie ruszył do tyłu. Niewiele brakowało, a potrąciłby policjanta, który w ostatniej chwili odskoczył na bok.

Zobacz też Jechała za szybko, teraz grozi jej 10 lat więzienia. Nie uwierzycie, co zrobiła!

Stróże prawa oddali strzały w kierunku odjeżdżającego samochodu. Wtedy kierowca Audi nagle zmienił kierunek i ruszył do przodu w stronę jednego z policjantów. Następnie uderzył w wóz policyjny, zjechał do przydrożnego rowu i uderzył w drzewo. Tę sytuację wykorzystali policjanci, którzy podbiegli do kierowcy i zatrzymali go.

Jak się okazało, za kierownicą Audi siedział 24-letni mieszkaniec powiatu wadowickiego. Po udzielonej mu pomocy w szpitalu, został osadzony w pomieszczeniu dla zatrzymanych. Aktualnie wadowiccy policjanci gromadzą materiał dowody w tej sprawie i wyjaśniają okoliczności  zdarzenia. Prawdopodobnie w najbliższych dniach 24-latek usłyszy zarzuty. ([email protected] Fot. KWP Kraków)