Pisarzowa: 20-latek najprawdopodobniej spadł z rusztowania
Dzisiaj (13 kwietnia) na terenie jednej z firm w Pisarzowej (gmina Limanowa) znaleziono leżącego na ziemi młodego pracownika. Mężczyzna najprawdopodobniej spadł z rusztowania, albo ze znajdującej się obok konstrukcji metalowej. Poszkodowany trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło rano.
- Około godz. 7.30 dyżurny w Komendzie Powiatowej Policji w Limanowej został zawiadomiony, iż na terenie jednej z firm w Pisarzowej pracownicy znaleźli jednego ze swoich kolegów – powiedział naszemu portalowi mł. asp. Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej. – Mężczyzna leżał na ziemi. Koledzy nie mogli z nim nawiązać kontaktu słownego. Karetka pogotowia ratunkowego zabrała 20-letniego mieszkańca gminy Limanowa do szpitala. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna mógł spaść z rusztowania, z wysokości około dwóch metrów, albo z konstrukcji metalowej, która stała obok rusztowania.
Na miejscu zdarzenia pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej i technik kryminalistyki.
- W chwili zdarzenia mężczyzna pracował sam, więc nie było naocznego świadka, który mógł je widzieć. Poszkodowany nie został przebadany na zawartość alkoholu ze względu na prowadzoną akcję ratowania życia – dodaje mł. asp. Piegza.
(MIGA)
Fot. (MIGA)
- Około godz. 7.30 dyżurny w Komendzie Powiatowej Policji w Limanowej został zawiadomiony, iż na terenie jednej z firm w Pisarzowej pracownicy znaleźli jednego ze swoich kolegów – powiedział naszemu portalowi mł. asp. Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej. – Mężczyzna leżał na ziemi. Koledzy nie mogli z nim nawiązać kontaktu słownego. Karetka pogotowia ratunkowego zabrała 20-letniego mieszkańca gminy Limanowa do szpitala. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna mógł spaść z rusztowania, z wysokości około dwóch metrów, albo z konstrukcji metalowej, która stała obok rusztowania.
Na miejscu zdarzenia pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej i technik kryminalistyki.
- W chwili zdarzenia mężczyzna pracował sam, więc nie było naocznego świadka, który mógł je widzieć. Poszkodowany nie został przebadany na zawartość alkoholu ze względu na prowadzoną akcję ratowania życia – dodaje mł. asp. Piegza.
(MIGA)
Fot. (MIGA)