Paralotniarz utknął na drzewie. Nie mógł samodzielnie zejść na ziemię
W sobotę dwukrotnie pomagali rannym turystom, którzy znajdowali się na ścieżce pienińskiej wzdłuż Dunajca. Pomocy potrzebował także poszkodowany rowerzysta, który na skutek upadku doznał urazu kończyny dolnej. Do podobnego zdarzenia doszło w rejonie Turbacza. Tam również musieli interweniować goprowcy.
Zobacz też W weekend goprowcy kilka razy wyjeżdżali na akcje w górach. Apelują o ostrożność
Niedziela również była bardzo pracowita dla goprowców, którzy aż pięć razy wyruszali w góry, aby udzielić pomocy poszkodowanym. Z samego rana udali się w rejon Szpilówki na Pogórzu Wiśnickim, gdzie znajdował się mężczyzna z podejrzeniem problemów kardiologicznych. Jego stan był poważny, dlatego został przetransportowany do szpitala przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Około godziny 11 goprowcy otrzymali kolejne zgłoszenie. Tym razem na jednym z drzew znajdujących się na szczycie góry Szczebel utknął paralotniarz, który nie był w stanie samodzielnie zejść na ziemię. Ratownicy GOPR za pomocą lin ściągnęli lotnika. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało.
W tym samym czasie inny zespół ratowników prowadził poszukiwania dziewczynki, która w rejonie Maciejowej w Gorcach oddaliła się od rodziców. Na szczęście i tym razem wszystko dobrze się skończyło. Dziecko bardzo szybko zostało odnalezione przez jednego z goprowców.
Zobacz też Paralotniarz utknął na wysokim drzewie. Ratowali go goprowcy [ZDJĘCIA]
W godzinach popołudniowych ratownicy otrzymali kolejne zgłoszenie. Pomocy potrzebował rowerzysta, który upadł z jednośladu i doznał urazu ręki i ogólnych potłuczeń.
Wieczorem podhalańscy goprowcy po raz kolejny ruszyli w góry, szukając turystów, którzy schodząc ze schroniska na Turbaczu w stronę Nowego Targu zgubili szlak. Na szczęście ratownikom szybko udało się ich odnaleźć.
- Przestrzegamy przed upałami w górach i burzami. Polecamy wybierać na cele wycieczek mniej uczęszczane miejsca. Przypominamy też numer ratunkowy w górach 985 oraz zachęcamy do zainstalowania w telefonie aplikacji „Ratunek” – apelują ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR.
RG [email protected] Fot. Grupa Podhalańska GOPR