Ogień zabrał im miejsce pracy. Desperacko próbowali ratować dobytek
Kiedy na miejsce przyjechali strażacy z Krynicy, wspierani przez ochotnicze jednostki z Muszyny i Tylicza, budynek warsztatu trawiły płomienie.
- Pożar objął całe poddasze. Paliły się też dwie przyległe wiaty, jedna ze składowanym drewnem, druga z zaparkowanym ciągnikiem rolniczym i samochodem dostawczym - mówi oficer dyżurny sądeckiej komendy straży pożarnej. Pożar szybko rozprzestrzeniał się na sąsiedni budynek gospodarczy.
Jak mówi strażak, zanim nadeszła pomoc, właściciele próbowali wynieść z warsztatu stolarskiego narzędzia. Pożar został ugaszony, ale warsztat został doszczętnie zniszczony.
Strażacy rozebrali konstrukcję poddasza wraz z dachem i spalone, niestabilne konstrukcje przyległych wiat. Kamerą termowizyjną sprawdzili też przyległe budynki.
W gaszenia pożaru i usuwaniu skutków żywiołu uczestniczyło blisko trzydziestu strażaków z sześciu zastępów. Cała akcja trwała trzy godziny. Przyczyna pożaru jest nieustalona.
(ami) fot. PSP