Nie dojechał do celu podróży. Jego samochód dachował w Jazowsku

O wielkim szczęściu – mimo wszystko – może mówić 72-letni mieszkaniec Sądecczyzny. Mężczyzna we wtorkowe popołudnie spowodował wypadek w gminie Łącko. Jego samochód wypadł z drogi i dachował. Choć zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, poszkodowanemu mężczyźnie nic poważnego się nie stało.
Zobacz też Dramatyczny wypadek koło Limanowej. Ciężko ranny mężczyzna walczy o życie
Do wypadku doszło około godziny piętnastej na drodze wojewódzkiej 969 w Jazowsku. 72-latek, który siedział za kierownicą Citroena, nagle stracił nad nim kontrolę. Pojazd zjechał z drogi na chodnik i dachował. Osoby które widziały całe zdarzenie, natychmiast powiadomiły służby ratunkowe.
Dosłownie już po chwili na miejsce dotarli strażacy z Kadczy i Jazowska, którzy pośpieszyli poszkodowanemu z pomocą. W czasie akcji ratunkowej na drodze wojewódzkiej były utrudnienia. Pas jezdni w kierunku Nowego Sącza był zablokowany przez wozy strażackie. Strażacy kierowali ruchem wahadłowo.
- Uszkodzony samochód znajdował się na dachu oparty o ogrodzenie posesji. Jak się okazało, autem podróżował sam kierowca. Mężczyzna znajdował się w pojeździe - powiedział nam Marian Marszałek z sądeckiej straży pożarnej.
Strażacy udzielili pomocy 72-letniemu kierowcy, a następnie za pomocą deski ratowniczej wyciągnęli go z samochodu i przekazali załodze pogotowia ratunkowego, która dotarła na miejsce. Medycy przewieźli go na dodatkowe badania do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Nowym Sączu. Tam po badaniach okazało się, że mężczyźnie nic poważnego się nie stało.
Zobacz też Pożar w masarni, dwie osoby poszkodowane. Zaczęło się od wędzarni [ZDJĘCIA]
Przez wiele godzin na miejscu wypadku w Jazowsku pracowali policjanci, którzy ustalali, jak doszło do tego nieszczęścia.
- Kierowca był trzeźwy. Dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia są wyjaśniane – powiedziała naszej redakcji kom. Justyna Basiaga z sądeckiej policji. ([email protected] Fot. OSP Kadcza)