Mogła przypłacić życiem pierwszy atak zimy. Co się wydarzyło na ulicy Kamiennej
- Rano zobaczyłem przy drodze zniszczone bariery. Byłem przekonany, że uderzyła w nie jakaś ciężarówka. Nawet pomyślałem, że może ktoś uciekł. Dzwonię do waszej redakcji, bo wygląda to bardzo niebezpiecznie. A może oberwała się skarpa, bo droga się sypie? W nocy ktoś może sobie zrobić krzywdę – mówi mieszkaniec osiedla Zawada.
Pojechaliśmy na miejsce, rzeczywiście metalowe energochłonne bariery wyglądają tak, jakby ktoś wyrwał je z dużą siłą razem z betonem, na którym zostały osadzone w ziemi.
Sprawę wyjaśnia Monika Mordarska z biura prasowego sądeckiej komendy policji. Okazuje się, że o piątej nad ranem zdarzył się wypadek.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 30-letnia kobieta, jadąca nissanem w kierunku Al. Piłsudskiego, straciła panowanie nad kierownicą. Uderzyła w bariery energochłonne i zjechała do koryta rzeki – mówi rzeczniczka.
Kobieta trafiła do szpitala. Nie wiadomo w jakim jest stanie, ale miała dużo szczęścia. Mogło stracić życie.
Co z uszkodzonymi barierami, które stwarzają zagrożenie dla kierowców i pieszych?
- Działamy od rana, miejsce zostanie zabezpieczone - zapewnia dyrektor miejskich drogowców Adam Konicki.
[email protected] fot.jm