Łęka: pobili i zranili maczetą. Sprawcy usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu
Była godzina 3.30, jak dwaj mężczyźni przyjechali na stację paliw w Łęce. Z nieznanych przyczyn pobili i zranili maczetą 20 i 21-latka. Następnie jeden ze sprawców wyrzucił niebezpieczny przedmiot na trawę, po czym obaj wsiedli do samochodu i odjechali.
Zobacz też Co się wydarzyło w nocy w gminie Korzenna? W ruch poszły maczety, są ranni
Błyskawicznie na miejsce zdarzenia przyjechała karetka pogotowia oraz policja. Gdy funkcjonariusze rozpytywali świadków, nagle zauważyli pojazd, którym poruszali się agresorzy. Mundurowi ruszyli za nim w pościg i wraz z drugim patrolem nadjeżdżającym od strony Nowego Sącza bardzo szybko zablokowali ścigany samochód, uniemożliwiając mu dalszą jazdę.
- Podczas kontroli okazało się, że w pojeździe byli dwaj mężczyźni – 39-letni kierowca z cofniętymi uprawnieniami do kierowania, który miał blisko 1 promil alkoholu w organizmie oraz 34-letni pasażer z raną głowy – informuje Aneta Izworska z biura prasowego sądeckiej policji.
Ranny mężczyzna trafił do szpitala. Tam zbadano jego trzeźwość. Okazało się, że miał w organizmie 0,3 promila alkoholu. W trakcie czynności policjanci zabezpieczyli również drugą maczetę porzuconą przez sprawców.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia i spowodowania uszczerbku na zdrowiu z pobudek chuligańskich. Grozi im do 8 lat więzienia. 39-latek może otrzymać znacznie wyższą karę, ponieważ działał w warunkach recydywy. Ponadto odpowie za prowadzenie pojazdu po pijaku i bez uprawnień oraz za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Decyzją sądu obaj mężczyźni najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.
- Postępowanie pozostaje w toku, a funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, we współpracy z nadzorującą sprawę sądecką prokuraturą, prowadzą dalsze czynności mające na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego zdarzenia – dodaje Aneta Izworska.
RG [email protected] Fot. RG, KMP Nowy Sącz