Kobiety rozbiły dziś bank, wypadkowy bank. Fatum wisiało nad płcią piękną
- Fatum dziś wisiało nad kobietami – mówi na wstępie oficer dyżurny KMP w Nowym Sączu. Jak się to zaczęło? Na skrzyżowaniu ulic Kochanowskiego i Paderewskiego. – Kierująca renault wykonując manewr skrętu z Paderewskiego w Kochanowskiego nie zastosowała się do znaku. W następstwie doprowadziła do czołowego zderzenia z jadącym prawidłowo z fordem fokusem prowadzonym przez kobietę. Sprawczyni była trzeźwa. Została ukarana mandatem – relacjonuje policjantka.
Zobacz też: Spalił samochód, przerysował cztery inne. Posiedzi pięć lat?
Oczywiście kierowca renault wjechała w ulicę pod prąd. W sumie autami jechało pięć osób, w tym dziecko. I to ono zostało zabrane na badania do szpitala, ale na szczęście wyszło z kolizji bez większych obrażeń. Stąd skończyło się na wspomnianym mandacie.
Na ulicy Rejtana również kobieta jadąca toyotą nie zachowała właściwej odległości i najechała na audi. I w tym wypadku sprawczyni – trzeźwa – dostała mandat. Podobny scenariusz miała kolizja na Bulwarze Narwiku. Tu kobieta jadąca fordem najechała na kię prowadzoną przez następną panią. Finał? Też mandat.
Zobacz też: Pani wpadła do rowu i dostała mandat. Ze zdjęć wynika, że miała szczęście
Kilka godzin trzeba było czekać na rozstrzygnięcie zdarzenia w Siedlacach w gminie Korzenna. W tym wypadku, kobiety nie zawiniły, ale za to ucierpiały. – Kierujący pojazdem volkswagen Corrado, mieszkaniec naszego powiatu, przy manewrze wyprzedzania uderzył w jadącego prawidłowo, skręcającego w lewo peugeota. Kierująca peugeotem i pasażerka auta, jej córka zostały zabrane do szpitala w Nowym Sączu. Ostatecznie okazało się, że doznały obrażeń poniżej siedmiu dni. Zdarzenie zostało więc zakwalifikowane jako kolizja a sprawca został ukarany mandatem.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne Google Street View