Jazda autostradą autobusem na stojąco - jak to możliwe, że jest zgodna z prawem?
Każdy pojazd ma określoną liczbę miejsc dla pasażerów. Taka informacja jest zazwyczaj widoczna przy wejściu do autobusu. Inną sprawą jest, że podróż na stojąco bywa mało komfortowa, może także skończyć się wypadkiem, ponieważ podczas gwałtownego hamowania łatwo stracić równowagę. Podróżni, którym uda się wsiąść do zatłoczonego autokaru, narzekają na słabe warunki jazdy, a inni, którzy w wyniku braku miejsc zostali na przystanku, z niezadowoleniem oczekują na następny autobus. Czy jazda na stojąco, także autostradą, jest w ogóle zgodna z prawem?
Czytaj też: Podróż do Krakowa autobusem na stojąco. Niebezpiecznie, ale zgodnie z prawem?
- Kierowca autobusu może przewozić taką liczbę pasażerów, jaka jest zgodna z homologacją producenta danego pojazdu i wpisana do dowodu rejestracyjnego, gdzie określona jest liczba osób mogących znajdować się w pojeździe podczas jazdy (liczba miejsc siedzących oraz liczba miejsc stojących) – informuje asp. dr Iwona Grzebyk-Dulak, Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu. - Podczas kontroli drogowej funkcjonariusz sprawdza między innymi ilość miejsc siedzących i stojących wpisanych w dowód rejestracyjny i weryfikuje z faktyczną ilością osób podróżujących w pojeździe.
Zobacz też: A4, czyli cztery najbardziej irytujące zachowania kierowców na autostradzie
Kierowca autobusu bierze odpowiedzialność za przewożonych pasażerów, a za przewożenie większej ilości osób w pojeździe niż wskazana w dowodzie rejestracyjnym grozi mu mandat karny zgodnie z obowiązującym taryfikatorem. - W przypadku ujawnienia podczas kontroli drogowej nadmiernej liczby pasażerów kierowca, aby mógł kontynuować dalszą jazdę, musi doprowadzić do sytuacji, w której w pojeździe będzie znajdowała się dopuszczalna liczba pasażerów – dodaje oficer.
[email protected], fot. pixabay.com