Ich samochody dachowały. Kierowcy swoją podróż zakończyli w rowie [ZDJĘCIA]
Dochodziła godzina 4. Mężczyzna podróżował Volkswagenem. Gdy przejeżdżał przez Muszynkę, nagle zjechał z drogi, dachował i zatrzymał się w przydrożnym rowie na dachu. Tuż za nim jechali drugim samochodem jego znajomi, którzy natychmiast powiadomili służby ratunkowe.
Zobacz też Cysterna wypadła z drogi i zatrzymała się w zaroślach
Mężczyzna wyszedł z auta o własnych siłach. Nic poważnego mu się nie stało. Po chwili na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, straż pożarna i policja. Ratownicy przebadali poszkodowanego. Kierowca nie skarżył się na żadne dolegliwości, dlatego pozostał na miejscu. Nie było konieczności, aby jechał do szpitala.
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło również w środę 6 czerwca kilka minut po godzinie 18. Mężczyzna jechał Alejami Piłsudskiego. Na łuku drogi zjechał z jezdni, przejechał przez ścieżkę rowerową, dachował i zatrzymał się na polanie.
- Gdy dotarliśmy na miejsce, samochód znajdował się na dachu oparty prawą stroną o konstrukcję przydrożnej reklamy – opisują strażacy z sądeckiej jednostki.
W pojeździe znajdował się kierowca, który nie mógł opuścić auta o własnych siłach. Strażacy rozcięli samochód i wyciągnęli rannego mężczyznę z uszkodzonego pojazdu. Ratownicy udzielili mu pomocy medycznej i przewieźli do sądeckiego szpitala.
[email protected], fot. PSP Nowy Sącz