GPS wyprowadził 49-latkę w śnieżną zaspę. Akcja ratownicza w lesie
Kobieta zdała się na wskazania nawigacji samochodowej jadąc z Krynicy-Zdroju do Wysowej.
Dyżurny gorlickiej policji otrzymał w niedzielny wieczór wezwanie o pomoc od kobiety, która utknęła swym samochodem w zaspie, gdzieś w środku lasu. Prowadząca była przerażona. Nie potrafiła dokładnie określić, gdzie się znajduje. Nie potrafiła też podać nazw miejscowości, przez które wcześniej przejeżdżała.
- Przekazała dyżurnemu, że jechała z Krynicy-Zdroju do Wysowej – powiedziała portalowi Sądeczanin.info. st. asp. Grzegorz Szczepanek, rzecznik gorlickiej policji. - Całą trasę pokonywała posiłkując się nawigacją samochodową. Nie zwracała więc uwagi na miejsca, przez które przejeżdżała.
Jak się okazało kobieta wjechała autem w boczną, leśną drogę. Przejechała nią jeszcze kilka kilometrów. Nie widząc żadnych zabudowań i nie napotykając nikogo, zdała sobie sprawę, że dalsza podróż tą trasą jest niemożliwa.
- Kobieta próbowała zawrócić na wąskiej i pokrytej grubą warstwą śniegu drodze – dodaje rzecznik gorlickiej policji. – Jej auto utknęło jednak w śnieżnej zaspie.
Wtedy kobieta zaczęła szukać pomocy. Zaalarmowała policjantów. Mundurowi z komisariatu w Uściu Gorlickim, posiłkując się tym, co podczas jazdy zapamiętała kobieta wytypowali prawdopodobne miejsca, gdzie może ona znajdować się. Funkcjonariusze sprawdzili kilkadziesiąt miejsc w miejscowościach Izby i Blechnarka. Nigdzie jednak nie natrafili na świeże ślady opon. Na koniec postanowili sprawdzić drogę prowadzącą do nieistniejącej już dzisiaj wsi Bieliczna.
To był strzał w dziesiątkę. Policjanci zobaczyli ślady opon samochodu i podążali po nich przez kilka kilometrów. Kiedy dotarli do przepływającej przez drogę rzeki, pokrytej pękniętą warstwą lodu, pozostawili radiowóz i dalej szli pieszo. Po około dwóch kilometrach marszu dojechał do nich samochód terenowy pomocy drogowej z Krynicy, którą wcześniej kobieta wezwała.
- Jak się okazało, kierowca również bezskutecznie szukał kobiety w różnych wskazanych przez nią lokalizacjach – mówi rzecznik. - Policjanci udali się w dalszą drogę z kierowcą pomocy drogowej i po przejściu kolejnych kilku kilometrów zauważyli światła pojazdu stojącego na poboczu drogi.
Był to Nissan X-trail. W aucie policjanci odnaleźli przestraszoną, zdezorientowaną i zmarzniętą kobietę. Natychmiast otrzymała ona niezbędną pomoc.
- Z relacji 49-latki wynikało, że około godziny 17.00 utknęła w lesie, po czym wezwała telefonicznie pomoc i czekała w samochodzie wiedząc, że od najbliższych zabudowań dzieli ją kilka kilometrów.
Auto wydobyto z zaspy. Kobieta sama pojechała do domu.
Opr. (MACH), źródło: KPP w Gorlicach., Fot. (MACH)