Fatum na torach? Wjechał samochodem prosto pod pociąg w Muszynie [ZDJĘCIA]
Jednak w Muszynie do takiego wypadku doszło - niestety - kolejny raz. I kierowcy znów dopisało szczęście. W czerwcu ubiegłego roku ocalał mężczyzna, który wjechał pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe w okolicach ul. Polnej. Wyszedł cało ze zmiażdżonego wozu.
Czytaj też Czy sam wybrał dla siebie taką śmierć? Tragedia na torach [ZDJĘCIA]
Teraz wypadek zdarzył się na porządnie oznakowanym przejeździe na ul. Grunwaldzkiej. Dostawcze auto w samo południe wjechało na tory tuż przed pociągiem relacje Krynica- Kraków. Choć wszystko wyglądało groźnie kierowca, który podróżował sam, nie odniósł poważniejszych obrażeń. Trafił na badania do szpitala. Był tylko lekko poturbowany.
Miał naprawdę dużo szczęścia - mówi mieszkaniec Muszyny, który widział staranowane przez pociąg auto. - Wyglądało to strasznie .Naprawdę kierowca miła niesamowite szczęście, że nie zginął.
Czytaj też Tragedia w Mokrej Wsi. Przez godzinę walczyli o jego życie
- Najprawdopodobniej po prostu się zagapił. Pociąg nie jechał z nadmierną prędkością, nie było więc sytuacji, że nie zdążył przejechać przez tory - mówi rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń. - Był trzeźwy, bo na miejscu zostały zrobione badania. Skończyło się na niegroźnych obrażeniach. Pociągiem podróżowało dziewiętnastu pasażerów oraz trzy osoby z obsługi. Nikt nie ucierpiał.
[email protected] Fot.Krzysztof Kubiesa, PSP Nowy Sącz