Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
06/03/2018 - 14:40

Czy uda się odnaleźć sprawcę wypadku w Mszalnicy? Policjanci sprawdzają monitoring

Sądeccy policjanci wciąż szukają mężczyzny, który w sobotni poranek 10 lutego spowodował wypadek w Mszalnicy. Funkcjonariusze przesłuchali świadków. Niestety te informacje nie pomogły w ustaleniu sprawcy.

- Zabezpieczyliśmy monitoring z dróg, którymi mógł przejeżdżać. Policjanci sprawdzają teraz nagrania  - wyjaśnia Iwona Grzebyk-Dulak, rzecznik prasowy sądeckiej policji.

Funkcjonariusze przesłuchali właścicielkę czarnego BMW, która przejeżdżała w tym czasie przez Mszalnicę. Okazało się, że to nie ona była sprawczynią kolizji – jak twierdził nasz Czytelnik.

Zobacz też To nie właścicielka BMW spowodowała wypadek w Mszalnicy. Policja wciąż szuka świadków

Do tej pory udało się ustalić, że nieznany kierowca wyprzedzał kilka pojazdów. Nie zwracał uwagi na to, że z przeciwnego kierunku jedzie samochód, którym podróżowała mieszkanka powiatu gorlickiego razem ze swoimi synami.

Przestraszona kobieta nie miała wyjścia. Uznała, że zderzenie czołowe z pędzącym autem może skończyć się tragicznie, dlatego zjechała do rowu. Wszyscy wyszli ze zniszczonego samochodu o własnych siłach, jednak skarżyli się na ból i zostali zabrani do szpitala. Sprawca wypadku odjechał.

Zobacz też Ile osób tyle wersji wypadku w Mszalnicy. Policja szuka świadków

Kilka dni po tym zdarzeniu do naszej redakcji przyszedł Czytelnik, który dostarczył nam tajemniczą przesyłkę. Tłumaczył, że otrzymał ją od nieznanego przechodnia, którego spotkał spacerując po ulicach Nowego Sącza. Na kartce był szczegółowo opisany wypadek w Mszalnicy. Miała go spowodować kobieta, która jechała samochodem marki BMW X3 o sądeckich numerach rejestracyjnych.

Na drugi dzień odwiedziła nas właścicielka tego pojazdu. Kobieta chciała wyjaśnić, jak było naprawdę. Jej wersja zdarzeń była całkowicie odmienna od tej, którą przedstawił nasz Czytelnik. Kobieta tłumaczyła, że jedynie najechała na ten wypadek. Gdy zauważyła auto leżące w rowie, zatrzymała się na poboczu, wezwała policję, pogotowie, straż pożarną i pomogła poszkodowanym. Funkcjonariusze potwierdzili, że to nie ona była sprawczynią tego zdarzenia.

RG [email protected] Fot. TK







Dziękujemy za przesłanie błędu