Chłopiec wbiegł wprost pod samochód. Po ranne dziecko przyleciał śmigłowiec
Było kilkanaście minut po godzinie czternastej, jak na remontowanym odcinku drogi w Ropie doszło do strasznego wypadku. Samochód, którym podróżował 65-letni mieszkaniec Ropy, potrącił 10-letniego chłopca, który prawdopodobnie wbiegł na jezdnię wprost pod koła nadjeżdżającego Fiata.
Już po chwili w Ropie zaroiło się od służb ratunkowych. Przyjechały straże pożarne, pogotowie ratunkowe i policja. Ratownicy medyczni przebadali poszkodowanego chłopca i udzielili mu pomocy. Jego stan musiał być bardzo poważny, bo medycy postanowili wezwać śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Latająca karetka zabrała poszkodowane dziecko do szpitala.
Przez jakiś czas na drodze w Ropie były utrudnienia w ruchu. Gorliccy policjanci ustalali, jak doszło do tego dramatu.
- Z informacji przekazanych przez świadków wypadku wynika, że chłopiec wbiegł na jezdnię wprost pod koła samochodu – powiedział portalowi Halo Gorlice asp. szt. Grzegorz Szczepanek z gorlickiej policji. ([email protected] Fot. OSP Ropa)