77-latek przez kilka dni leżał wyczerpany na podłodze. Kolega uratował mu życie
W poniedziałek (11 grudnia) gorlickie służby ratunkowe zostały wezwane do Strzeszyna w gminie Biecz. Mężczyzna, który zadzwonił do oficera dyżurnego niepokoił się o swojego znajomego, którego już od kilku dni nie widział. Na miejsce natychmiast pośpieszyli policjanci i strażacy.
Zobacz także: Ciało mężczyzny leżało na podłodze. Co się stało w Piwnicznej?
Po wyważeniu drzwi garażowych, zobaczyli 77-latka leżącego na podłodze. Mężczyzna zasłabł kilka dni temu i wycieńczony, nie był w stanie wstać z podłogi i wezwać pogotowia. Gdyby nie troska jego znajomego, to mogłoby się to skończyć tragicznie. Mieszkaniec Strzeszyna był mocno odwodniony i wyziębiony. Zespół ratownictwa medycznego zabrał mężczyznę do szpitala.
W ostatnich dniach na Sądecczyźnie doszło do podobnych zdarzeń, które niestety zakończyły się tragicznie. Przypomnijmy. W piątkowe popołudnie (8 grudnia) zespół ratownictwa medycznego został wezwany do Borownic w Piwnicznej Zdroju. Po dotarciu na miejsce, mieszkanie było zamknięte i ratownicy nie mogli wejść do środka, dlatego o pomoc poprosili straż pożarną.
Zobacz także: Tragedia w Grybowie. Znaleziono ciało 59-latka
- Strażacy ochotnicy otworzyli drzwi za pomocą sprzętu burzącego. Na podłodze w suterenach domu leżał 78-letni mężczyzna, który był nieprzytomny – mówi Marian Marszałek, rzecznik prasowy sądeckiej straży pożarnej.
W środę 6 grudnia w Grybowie policjanci zostali wezwani na ulicę 600-lecia. Mężczyzna, który znajdował się w mieszkaniu też nie dawał oznak życia. Funkcjonariuszy zaalarmowała osoba, która też tam mieszkała. Po przyjściu z pracy zastała drzwi zamknięte, a pukanie pozostawało bez odzewu. Po wyważeniu drzwi przez strażaków znaleziono ciało mężczyzny.
RG [email protected] Fot. Ilustracyjna Sadeczanin.info