W krynickim szpitalu odbywają się już operacje planowe
To dobra informacja na początek. Dyrektor krynickiego szpitala Sławomir Kmak, jako pierwszy, po wielu tygodniach przestoju, zdecydował, że w placówce ponownie będą przyjmowani pacjenci na zabiegi planowe.
Czytaj także: Region: pacjentki chciałyby rodzić rodzinnie. Jak jest w okolicznych szpitalach?
Sytuacja, jak mówi jest, daleka od komfortu. Dlaczego? Chociażby dlatego, że szpital musi przestrzegać bardzo surowych obostrzeń sanitarnych. Ponadto dłużej trzeba czekać na zamówioną krew do operacji, no i pacjenci przygotowywani do zabiegów planowych muszą mieć wykonany test na obecność koronawirusa, za który płaci, na razie krynicki szpital.
- Zdecydowaliśmy się wrócić do zabiegów planowych – mówi Sławomir Kmak, dyrektor krynickiego szpitala. - Z powodu pandemii koronawirusa były one wstrzymane, a kolejka chorych oczekujących na operację wydłużała się dosłownie z każdym dniem. Zarówno dla szpitala, jak i samych pacjentów nie była to sytuacja komfortowa. Dla nas, bo musieliśmy przekładać pacjentom terminy operacji, a niejednokrotnie czekali na to długo oraz dla pacjentów, bo ich schorzenie w tym czasie nie cofało się.
Szef krynickiej lecznicy zaznacza, że od momentu, gdy w kraju została ogłoszona pandemia koronawirusa w tej placówce nieprzerwanie działały poradnie przyszpitalne.
Czytaj na następnej stronie