Podejrzewali u niego koronawirusa. Omal nie umarł na cukrzycę
Aż strach pomyśleć, jak mogła zakończyć się ta historia, gdyby nie szybka reakcja policjantów z Uścia Gorlickiego. Funkcjonariusze codziennie odwiedzają osoby z terenu gminy, które przebywają na kwarantannie, aby sprawdzić, czy przestrzegają zasad i przebywają w wyznaczonym budynku. Podobnie było 14 lipca.
Asp. szt. Paweł Markowicz oraz sierż. szt. Waldemar Pierzga udali się pod adres, w którym przebywał na kwarantannie mieszkaniec Śnietnicy. Nie mogli jednak skontaktować się telefonicznie z mężczyzną, który w miejscu izolacji przebywał sam i zawsze sumiennie przestrzegał obowiązków z tym związanych.
Zobacz też Bezpieczne, sądeckie wesele w czasach zarazy? Rzeczywistość bywa zupełnie inna
Funkcjonariusze zaniepokoili się, że mogło się stać coś strasznego, dlatego podeszli do budynku. Przez okno zauważyli leżącego na podłodze mężczyznę. Natychmiast powiadomili pogotowie ratunkowe i pamiętając o własnym bezpieczeństwie szybko założyli środki ochrony indywidualnej, a więc kombinezon, rękawiczki, gogle ochronne, ochraniacze na obuwie i przyłbice, po czym weszli do mieszkania, aby udzielić pomocy mężczyźnie.
Jak się okazało, mężczyzna cierpi na cukrzycę i to prawdopodobnie ta choroba spowodowała u niego stan bezpośrednio zagrażający życiu. Do czasu przyjazdu ratowników medycznych policjanci kontrolowali stan mężczyzny. Pogotowie ratunkowe zabrało mieszkańca Śnietnicy do gorlickiego szpitala.
RG [email protected] Fot. KPP Gorlice