Czy na Forum w Wiśle warto rozmawiać o metamedycynie?
Słynna zmiana nazwy korporacji Marka Zuckerberga z „Facebook” na „Meta” zasygnalizowała szeroką realizację projektu metarzeczywistości – „metaversum”. Poza firmą Zuckerberga nad metaversum pracują również m.in. Microsoft, Amazon, chiński gigant nowych technologii Tencent.
„Do 2021 roku na świecie sprzedano ponad 16,5 miliona zestawów VR, a do roku 2024 liczba ta powinna wzrosnąć ponad dwukrotnie (do 34 milionów).” – podaje Alessandro Zanotti, Global Managing Director Retail & Fashion, Accenture Song. Tworzony wirtualny, cyfrowy świat, obecność w którym jest możliwa dla każdego za pośrednictwem wirtualnego sobowtóra – „awatara” stara się konsekwentnie obejmować każdą sferę aktywności człowieka.
Rozrywka, praca, spotkania towarzyskie, znajdywanie przyjaciół i kłótnie, wesołe imprezy i poważne naukowe dyskusje, śmiech i łzy wszystko to staje się możliwe w metarzeczywistości, do której jej autorzy zachęcają przenieść w zasadzie każdą aktywność człowieka. Oczywiście metarzeczywistość nie zastępuje, nie likwiduje rzeczywistości „realnej” w jej fizycznym i psychicznym wymiarze.
Jest swojego rodzaju dopełnieniem (kto wie czy nie będzie jej spełnieniem), które zaczyna delikatnie z tą pierwszą, podstawową rzeczywistością się przeplatać. Biorąc pod uwagę tak szeroki, ambitny zamysł twórców metawersum, nic dziwnego, że w jej sferze znalazły się również aktywności związane ze sferą ochrony zdrowia.
Metamedycyna jest następczynią telemedycyny. Różnica pomiędzy nimi jest jednak zasadnicza. Telemedycyna – to rozmowa z lekarzem na płaskim ekranie. Metamedycyna, to (meta-)rzeczywista wizyta odbywająca się w metaprzestrzeni, w rzeczywistości wirtualnego szpitala, do którego będzie uczęszczał nasz cyfrowy sobowtór. Cyfrowy człowiek – sobowtór – awatar – dokładne cyfrowe odwzorowanie człowieka realnego na podstawie wcześniej dostarczonych danych.
Nasza cyfrowa kopia będzie się składała z danych medycznej dokumentacji ale również z aktualnych danych pomiarów ciała przekazywanych w czasie rzeczywistym. Informacja ta będzie uzupełniana o inne nasze aktywności w metaversum. Nie będzie to stworzeniem wrażenia kontaktu osobistego, ale (meta-)rzeczywistym kontaktem pacjenta z trójwymiarowym lekarzem.
Kilka przykładów realizacji projektu.
Miasto Dubaj we współpracy z medyczną firmą Thumbay na jesień tego roku ma zaplanowane otwarcie szpitala w metawersum. Pacjenci za pomocą swoich sobowtórów będą mogły odwiedzać szpital zasięgając porad lekarskich. Kolejnym przykładem jest sieć drogerii CVS, która planuje wprowadzić swoje apteki i kliniki do metawersum. Trzeba też koniecznie wspomnieć o dynamicznie rozwijającej się branży terapeutycznych gier wideo.
Na przykład gra EndeavorRX, która ma klinicznie udowodnioną skuteczność w leczeniu ADHD u dzieci i w 2020 roku została zatwierdzona przez amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków jako pierwsza w historii gra wideo na receptę. Warto zastanowić się nad tymi liczbami: branża opieki zdrowotnej VR w 2021 r. była warta 1 mld 206,6 mln dol. i szacuje się, że do 2028 r. osiągnie wartość 11 mld 657,8 mln dol.
Perspektywy przyprawiają o zawrót głowy i nic dziwnego, że nowa rzeczywistość jest w stanie zauroczyć coraz więcej potencjalnych klientów i użytkowników. Jednak ze zjawiskiem metamedycyny wydają się być nieodłącznie związane mniej kolorowe i radosne realia. Przede wszystkim jest ona nie dla wszystkich.
Jej pasjonaci często jako argument przytaczają te możliwości w walce z wykluczeniem, które metamedycyna rzekomo daje. Szeroko dyskutowany jest przykład sparaliżowanego w wyniku wypadku samochodowego pacjenta ze Sri Lanki, który dzięki wspomnianej powyżej medycznej firmie Thumbay mógł poruszać się w wirtualnej rzeczywistości między innymi uzyskując tam, co prawda na razie ograniczoną, opiekę lekarską.
Problem polega na tym, że dla większości mieszkańców Sri Lanki dostęp do metawersum nie jest i raczej nie będzie możliwy. Dostęp do platformy (nie zapominając również o konieczności opłaty za usługi już w ramach samej platformy) w skali globu z powodów ekonomicznych jest i będzie możliwy tylko dla niedużej części populacji. Więc to, co miało służyć przezwyciężeniu wykluczenia tylko jeszcze bardzie uwydatni podział na bogatą mniejszość i biedną większość.
Tym samym pozwalając zobaczyć skrawek świata przyszłych pokoleń jako świata wyraźnych nierówności społecznych być może doprowadzonych wręcz do kastowych podziałów. (Oleg Chwatow/ISW) Fot. Pixabay