Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
30/12/2022 - 08:35

Bańki naprawdę stawiają na nogi. Jak i kiedy ich używać?

W przychodniach na terenie Sądecczyzny tłumy chorych dzieci i dorosłych. Kolejny sezon grypowy w pełni. A my dziś robimy ukłon w stronę starej metody, która niejednego już szybko i skutecznie postawiła na nogi, czyli do stawiania baniek. Kiedy i jak je stosować?

Zobacz też: O czym świadczy powiększona tarczyca? Jakie są objawy i jak leczyć?

Tę metodę stosuje się w wielu domach od pokoleń. Profilaktycznie i jako remedium na wiele dolegliwości. Nie inaczej jest w rodzinie sąsiadki autorki tego tekstu, Renaty, która pomaga w ten sposób wszystkim bliskim. Gdy kilka tygodni temu złapała mnie grypa, pierwszy raz w życiu, i w końcu pojęłam, co znaczy, gdy ktoś mówi, że bolą go włosy, do akcji wkroczyła właśnie Renata z bańkami. Bańkami na zimno, na podciśnienie. Byłam już tak obolała, że nie byłam w stanie kręcić głową i nawet z Renatą nie dyskutowałam. Sąsiadka zapytała mnie tylko, czy nie mam stanu podgorączkowego, gorączki i miesiączki. Okazało się, że w takiej sytuacji o bańkach nie ma absolutnie mowy. Podobnie zresztą jak wtedy, gdy kobieta jest w ciąży.

Szybko postawiła mi te swoje bańki, które trzymała na mnie prawie 20 minut. Potem natarła mi całe plecy Alpą, bo rozgrzewa i kazała nie wyściubiać nosa spod kołdry przez trzy dni. Zasnęłam a rano okazało się, że w końcu ruszam się bez poczucia, że ktoś odrywa mi mięśnie od kości. Ba, paskudna wydzielina, która zbierała mi się, wedle mojego subiektywnego odczucia na wysokości splotu słonecznego, w końcu zaczęła się odrywać, mogłam odkaszlnąć i to paskudztwo wypluć.

Zdjęcie śladów po bańkach – powyżej – wysłałam teściowej związanej ze służbą zdrowia przez całe swoje życie zawodowe. – Bardzo fachowo postawione – skomentowała i – podobnie zresztą jak Renata – zaznaczyła, że za trzy dni operację trzeba powtórzyć. Zaczęłam Renatę dopytywać o więcej szczegółów w tym temacie. – Przekonałam się do tych baniek kilkanaście lat temu, jak jeszcze moja córka chodziła do przedszkola i co chwilę łapała jakieś infekcje. Zaczęłam jej stawiać bańki na wzmocnienie. Delikatniej niż dorosłemu, na pół gwizdka. Zabieg powtarzałam kilka razy, co trzy dni, przy każdym przesileniu, na początku każdego sezonu grypowego. Naprawdę pomagało. Co prawda, niektórzy patrzyli na mnie jak na wyrodną matkę, bo córka mogła chodzić na basen, na zajęcia ruchowe i tak dalej. Wszyscy pytali, dlaczego pozwalam jej na to po bańkach a ja tłumaczyłam, że to bańki na zimno, nie na gorąco i gdy stawia się je profilaktycznie można swobodnie funkcjonować – tłumaczyła mi sąsiadka.

Zobacz też: Święta i dni wolne od pracy w 2023 roku. Można uskładać 62 dni urlopu!

Ale gdy bańki stawia się przy infekcji – trzy dni pod kołdrą to minimum. Przy bańkach na gorąco praktycy mówią nawet o tygodniu.

Z czasem, w oparciu o doświadczenia własne i najbliższych, Renata przekonała się, że bańki to skuteczny sposób na bóle kręgosłupa, bóle stawów, na sytuacje, gdy coś zaczyna nas łamać itd. Jak je fachowo ustawić? – Jak kupujesz zestaw w aptece, to w środku jest szczegółowa instrukcja, gdzie i ile baniek stawiać w zależności od dolegliwości. Najważniejsza zasada – baniek pod żadnym pozorem nie można stawiać na kręgosłupie i na nerkach. Z czasem nabierasz wprawy, każdy przecież ma inną budowę, i dotykając pleców wiesz, co i jak.

Pytałam ją też o odczyn, bo usłyszałam, że im większe, ciemniejsze ślady, tym poważniejsza jest infekcja. – Nieprawda. Wszystko zależy przede wszystkim od rodzaju skóry i tego jak mocno stawiasz bańki. Dziecku wystarczy pół naciągu, jak jest tęższy mężczyzna, to trzeba dać półtorej. Są osoby, u których bańki stawiam tylko profilaktycznie i mają prawie czarne ślady a są chore, u których śladu prawie nie ma.  

- A jak to w ogóle działa? – dopytywałam sąsiadkę. – Jak postawisz bańki, to zmusza to organizm do reakcji obronnej, do szybszej, wydajniejszej produkcji wszystkiego, co pozwala mu mierzyć się z kontuzją czy infekcją. W skrócie, w uproszczeniu – do wzmożonej produkcji przeciwciał.

Niezależnie od wszystkiego, jak to w rzeczywistości, biologicznie działa, ja osobiście do baniek się przekonałam w stu procentach. W trzy dni po pierwszym zabiegu stanęłam w pełni na nogi. Obyło się bez antybiotyku. A jakie są Wasze doświadczenia w tej dziedzinie? Piszcie. ([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu